Od 2015 roku Andriej Kudriaszow reprezentuje barwy Polonii. W minionym sezonie bydgoska drużyna okazała się być najgorszą w Nice 1. Lidze Żużlowej i w przyszłym roku będzie startować w najniższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Rosjanin w tym roku był zagranicznym liderem drużyny prowadzonej przez Jacka Golloba i uzyskał średnią biegopunktową równą 1,790. - Naprawdę bardzo mi szkoda tego klubu. Bardzo przykro, że tak wyszło. Staraliśmy się i robiliśmy wszystko co mogliśmy. Każdy z nas dawał z siebie sto procent, ale nie wyszło. Mój sezon był w miarę dobry, taki na trójeczkę. Długa zima przed nami, przemyślę kilka rzeczy i mam nadzieję, że będzie lepiej - powiedział Andriej Kudriaszow.
Po spadku Polonii do drugiej ligi, może się wydawać, że Kudriaszow zmieni barwy klubowe. Od kilku tygodni w mediach krążą wiadomości, że Rosjaninem zainteresowany jest Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa. Sam zawodnik uważa, że w tym sporcie najważniejsza jest głowa. - Jeżeli tam jest wszystko poukładane to czemu nie? Można wygrywać z każdym zawodnikiem. Jeszcze nie wiadomo, gdzie będę jeździł, ale jak będę miał spokojną głowę, to mogę jeździć wszędzie.
W ubiegłą sobotę w Lublinie obyła się ostatnia runda Indywidualnych Mistrzostw Europy. Po trzech latach nieobecności, Kudriaszow powrócił do Lublina, w którym startował przez dwa sezony. Rosjanin nie ukrywa, że trochę już zapomniał, jak jeździ się na lubelskim torze, jednak nadal jest zachwycony atmosferą, jaka panuje w tym mieście. - Szczerze mówiąc, to już trochę zapomniałem, jak się jeździ w Lublinie. Dawno mnie tutaj nie było. Ale jednak atmosfera, kibice i ludzie, z którymi współpracowałem, to nic się nie zmieniło i miło było tutaj wrócić. Było czuć wsparcie kibiców. Naprawdę cieszę się z tego, że mogłem tutaj przyjechać - powiedział po sobotnich zawodach 26-letni zawodnik.
W tegorocznym turnieju SEC Challenge Kudriaszow zajął dziewiąte miejsce, które nie gwarantowało udziału w cyklu Indywidualnych Mistrzostw Europy. Jednak poprzez różne kontuzje i zawieszenia innych zawodników, udało mu się odjechać wszystkie cztery rundy. Ostatecznie Rosjanin został sklasyfikowany na dziewiątym miejscu w klasyfikacji ogólnej SEC. - Ostatecznie udało mi się odjechać wszystkie rundy SEC. W Challenge zabrakło mi niewiele do awansu, później ktoś miał kontuzji i tak wskakiwałem do stawki. Z tego co wiem, to zająłem chyba dziewiąte miejsce, więc nie jest źle, ale może być lepiej. Szkoda tych zawodów w Szwecji, bo to jedyna impreza, która mi nie wyszły. W Polsce i Niemczech jeździłem dobrze - zakończył Andriej Kudriaszow.
ZOBACZ WIDEO Prezes PGE Ekstraligi chwali Włókniarza Częstochowa