Robert Kościecha (Unibax Toruń): Teraz właściwie na każdym torze decyduje moment startowy. Nie ma już sytuacji sprzed dziesięciu lat, kiedy po wygranym starcie polskich zawodników objeżdżali obcokrajowcy. Obecnie jest jednak inaczej, bo po przegranym wyjściu spod taśmy, później na dystansie cokolwiek zrobić jest niesamowicie ciężko. Cieszę się ze swojej zdobyczy punktowej, bo po fatalnym występie w Gdańsku, moja forma poszła do góry.
Mateusz Lampkowski (Unibax Toruń): Nie stresowałem się za bardzo przed tym spotkaniem. Nie byłem za bardzo przerażony, bo dla mnie nie ma znaczenia jaki tytuł noszą dane zawody. Do każdego meczu staram się przygotowywać tak samo. Trochę żałuję pierwszego biegu, gdyż dobrze wyszedł mi moment startowy. Nie mamy w naszej kadrze żadnego zawodnika z Grand Prix, ale trudno powiedzieć, czy jest to nasz atut.
Emil Sajfutdinow (Polonia Bydgoszcz): Punkty straciłem tylko w dwóch wyścigach, więc jestem zadowolony ze swojego występu. Nie wiem co się dzieje z resztą drużyny, być może nasze kłopoty tkwią w sprawach sprzętowych. Jestem chyba jeszcze zbyt młody, aby mobilizować starszych kolegów do lepszej jazdy. Oni sami wiedzą co trzeba zmienić, ale oczywiście staram się im jakoś wspomóc dobrą radą.
Jan Ząbik (Unibax Toruń): Każdy z naszych jeźdźców starał się zdobyć jak największą ilość punktów, ale przecież nie w każdym biegu wszystko musi się udać. Walka w niedzielnym spotkaniu była praktycznie na całej długości i szerokości toru, a w kilku gonitwach naprawdę było na co popatrzeć. Taki ma być jednak ten sport, bo wtedy ogląda się go zdecydowanie lepiej. Mecz wygrał nam Darcy Ward. Może oglądaliśmy w niedzielę narodziny przyszłego mistrza świata.
Zenon Plech (Polonia Bydgoszcz): Trudno myśleć o wyrównanej walce, jeśli ma się takie dziury w składzie. Bardzo mnie zawiedli Jonas Davidsson, Tomasz Chrzanowski a w pierwszej części również Antonio Lindbaeck. Mieliśmy do dyspozycji zaledwie półtora zawodnika, bo Andreas Jonsson w połowie zawodów doznał kontuzji, stąd później mogliśmy liczyć jeszcze tylko na Emila Sajfutdinowa. Andreas po zawodach udał się do szpitala, bo za kilka dni ma turniej w Pradze. Z tego co wiem, uskarżał się na silne bóle w kolanie.
Wojciech Stępniewski (prezes Unibaksu Toruń): Nie mogliśmy podziękować naszym kibicom za doping, bo trochę obawialiśmy się o nasze zdrowie. Dlatego naszych sympatyków serdecznie przepraszamy za zaistniałą sytuację. Na początku ciężko było w ogóle namówić ojca zawodnika do podpisania kontraktu w naszym kraju. Chłopak pokazał naprawdę wielkie serce do walki. Jeździł bez kompleksów, bo wygrać z Emilem Sajfutdinowem na jego torze, to naprawdę wielka sztuka.
Darcy Ward (Unibax Toruń): Pierwszy raz startowałem w takich zawodach, które oglądało tak wielu kibiców. Podczas występów w Anglii atmosfera na widowni jest zupełnie inna. Unibax Toruń to naprawdę silna drużyna. Ja na co dzień startuje w lidze angielskiej, ale na pewno chciałbym częściej startować w tym zespole, bo czuję się tu naprawdę znakomicie.
Krzysztof Buczkowski (Polonia Bydgoszcz): Przegraliśmy, bo byliśmy zdecydowanie słabszą drużyną. Ciężko trenowaliśmy przed meczem z Unibaksem, bo już od czwartku przygotowywaliśmy sprzęt do tego spotkania. Początek w moim wykonaniu nie był zbyt dobry. W środku zawodów staraliśmy się zmienić poprzednie ustawienia, ale dopiero po zmianie motocykla przyszedł oczekiwany wynik. Chciałem w tym miejscu przeprosić Ryana Sullivana za zbyt ostrą jazdę w piętnastym biegu, bo rzeczywiście w tym momencie trochę przeszarżowałem.
Wiesław Jaguś (Unibax Toruń): Każdy jechał swoje, to najważniejsze, nie było jakichś dużych wpadek. Mamy wyrównaną drużynę, każdy robi punkty i wtedy jest dobry wynik. Mój występ faktycznie był udany. Najważniejsze, żeby robić punkty, wygrywać biegi dla drużyny - to się dla mnie bardzo liczy i sprawia mi satysfakcję w jeździe.
Wypowiedzi zebrali Andrzej Matkowski i Adrian Dudkiewicz.