Wojna o władzę w Stali Rzeszów

WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Radość braci Lampartów po podwójnym zwycięstwie
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Radość braci Lampartów po podwójnym zwycięstwie

Delegaci Stali Rzeszów nie chcą Marcina Janika na stanowisku prezesa żużlowego klubu. W zamian proponują własnego kandydata. To wszystko dzieje się za plecami Ireneusza Nawrockiego, który wciąż nie przejął akcji w spółce.

[tag=64915]

Ireneusz Nawrocki[/tag] chce przejąć żużlową Stal Rzeszów i wprowadzić w niej nowe porządki. No może poza drobnym wyjątkiem. - Jednym z prezesów będzie Marcin Janik - zapowiedział niedawno Nawrocki w rozmowie z naszym portalem (o szerokich kompetencjach rzeszowskiego kierownika pisaliśmy już w połowie sezonu). Taki scenariusz nie przypadł do gustu klubowym działaczom. Ci uważają, że Janik jest skompromitowany i odpowiada za obecny rozgardiasz w klubie.

- Kiedy usłyszałem o tym, kto ma być nowym prezesem to zrobiło mi się słabo - mówi Władysław Biernat, który jednocześnie wskazuje siebie jako potencjalnego kandydata do objęcia fotela prezesa. - Jeśli tylko otrzymam taką propozycję to jestem gotowy. Mam wszystko, co jest potrzebne do prowadzenia spółki. Pełniłem kiedyś funkcję prezesa w Kolejarzu Opole, a obecnie wyprowadzam piłkarską Stal na prostą - argumentuje dyrektor klubu.

Biernat ma narzędzia, które mogą przeforsować jego kandydaturę. Wiadomo, że Nawrockiego interesuje tylko zdecydowany, blisko 100-procentowy akces w rzeszowski żużel. Tymczasem klub Stali Rzeszów dowodzony przez Biernata posiada aż 44 procent udziałów w żużlowej spółce. Aby doszło do transakcji potrzebna jest większość zwykła spośród 63 delegatów klubowych. Ponad połowa to ludzie Biernata.

- Nie chcemy blokować przejęcia spółki, bo to leży w interesie wszystkich. Proszę tylko zobaczyć co stało się w ostatnim czasie ze Stalą. Boję się, że niebawem zaczną wyłazić z szafy kolejne trupy zostawione przez panów Łabudzkiego i Janika - mówi nam nasz rozmówca z Hetmańskiej.

Na tę chwilę dług żużlowej Stali wobec wierzycieli wynosi 1,5 miliona złotych, a liczba ta może urosnąć po kolejnych audytach. Są to zaległości po trzech latach działalności obecnych władz. Poprzednia właściciel Marta Półtorak w 2014 roku zostawiła klub z dodatnim saldem.

ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"

Źródło artykułu: