Od pewnego czasu trwają zaawansowane rozmowy na temat występów w drugiej lidze zespołu z Leszna. Drużyna miałaby rywalizować na torze w Rawiczu. Na ten moment jej dokładna nazwa nie jest znana, ale wiadomo, że znalazłoby się w niej miejsce zarówno dla Rawicza jak i Leszna.
Kto miałby jeździć w takim zespole? Przede wszystkim leszczyńscy juniorzy, którzy nie łapią się do pierwszej drużyny i w ostatnim czasie byli rozsiani po różnych polskich klubach, do których trafiali na zasadzie wypożyczenia. Unia na takim rozwiązaniu wiele by zyskała. Młodzież miałaby sporo jazdy i byłaby blisko domu. Oba miasta dzieli przecież niecałe 40 kilometrów. Dzięki temu sztab szkoleniowy Byków miałby swoich juniorów pod stałą obserwacją. Kolejarz też nie miałby, na co narzekać. Dzięki takiemu rozwiązaniu żużel w Rawiczu mógłby przetrwać.
Nieoficjalnie wiemy, że w projekt może być też zaangażowany Adam Skórnicki, który byłby jedynym doświadczonym zawodnikiem w zespole i kimś w rodzaju mentora dla młodych żużlowców. Co do trenera zespołu, to pomysły są różne. W rozmowach przewija się kandydatura Romana Jankowskiego. Wydaje się, że to idealna opcja.
Czas pokaże, czy projekt uda wcielić się w życie już od nowego sezonu. W Rawiczu bardzo na to liczą, bo uważają, że może to być jedyna szansa na przetrwanie żużla. Z takiej inicjatywy nie za bardzo cieszą się w innych klubach. W pierwszej i drugiej lidze niektórzy liczyli, że wzmocnią swoją formację juniorską zdolną młodzieżą z Leszna. Na wypożyczenie do Lublina miał iść między innymi Wiktor Trofimow. Jeśli jednak druga drużyna z Leszna wypali, to nic z tego nie wyjdzie.
ZOBACZ WIDEO Nowe pomysły na walkę z dopingiem w sporcie żużlowym
[color=#000000]
[/color]
Niech dadzą z leszna 3 juniorów i trenera do Rawicza i płacą im pensję.