Jason Doyle: Żużel sprawił, że moje ciało nie jest doskonałe
Od połowy czerwca Jason Doyle ma pęknięte dwie kości śródstopia, ale pomimo tej kontuzji ściga się na żużlu. - W listopadzie muszę zrobić z tym porządek - zapowiada Australijczyk, który jest o krok od zdobycia złotego medalu IMŚ.
- Ciężko było normalnie funkcjonować z kontuzjowaną stopą. To jedna z tych rzeczy, która zawsze daje o sobie znać i nic się nie poprawia. Zaliczyłem w tym roku ok. stu imprez i nie było szans, żeby to zaleczyć - mówi żużlowiec, którego dzieli tylko 8 punktów od upragnionego złotego medalu. W najbliższą sobotę chce przypieczętować mistrzowski tytuł podczas ostatniej rundy Grand Prix, która rozegrana zostanie w jego ojczyźnie, na Etihad Stadium Melbourne.
- Miałem wiele upadków i groźnych kontuzji, które trochę mnie stopowały. Mam nadzieję, że w końcu wszystko się opłaci. Mówią, że do grobu nie idzie się w nieskazitelnym stanie i wiem, że zdecydowanie tak nie będzie ze mną. Żużel sprawił, że moje ciało nie jest doskonałe - dodaje.
ZOBACZ WIDEO Prezes PGE Ekstraligi chwali Włókniarza CzęstochowaKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>