Crump największym rywalem w walce o tytuł - rozmowa z Nickim Pedersenem

Nicki Pedersen był o krok od podpisania kontraktu z pierwszoligową Marmą Rzeszów. Duńczyk doszedł jednak do wniosku, że mistrzowi świata nie przystoi ścigać się w pierwszej lidze i zgodził się na renegocjację kontraktu we Włókniarzu.

Wojciech Ciepiela: W ostatnich tygodniach było wokół ciebie sporo zamieszania. Wiele mówiło się o tym, że zmienisz klub, jednak ostatecznie zostałeś we Włókniarzu. Jesteś zadowolony ze swojej decyzji?

Nicki Pedersen: Myślę, że moja nowa umowa to szczęśliwe zakończenia zarówno dla mnie jak i klubu. Problem zaczął się w chwili, gdy Marian miał kłopoty ze znalezieniem sponsorów. Nie mogliśmy porozumieć się w sprawie renegocjacji kontraktu, dlatego mogłem odejść z Częstochowy. Nie chciałem jednak tego robić. Zadzwoniłem do Mariana i znaleźliśmy taki kompromis, który jest dobry dla obu stron. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy.

Brakowało ci startów w naszej lidze?

- Po długiej zimie wspaniale jest znów ścigać się z najlepszymi, być częścią drużyny, która walczy dla kibiców o zwycięstwa. Myślę, że razem z chłopakami tworzymy zgraną ekipę, która będzie groźna nawet dla najlepszych.

W meczu z Atlasem zdobyłeś 11 punktów. Czy ten wynik cię zadowala?

- Jak na pierwszy mecz w polskiej lidze nie było źle. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo drużyny. Kiedy spotkałem się z Marianem przed meczem obiecałem mu, że wygramy to spotkanie. Cieszę się, że dotrzymałem słowa.

W wyścigu ósmym zostałeś wykluczony za spowodowanie upadku Macieja Janowskiego. Czy zgadzasz się z decyzją sędziego?

- Arbiter zabrał mi trzy punkty. Wszyscy, którzy obserwowali to spotkanie wiedzą, że go nie uderzyłem. Jeśli bym to zrobił wylądowałby na bandzie, a nie powoli osunął się na tor. Zawsze jestem rozczarowany niesłusznymi decyzjami sędziego, ale nic nie można z tym zrobić. Dobrze, że to wykluczenie nie wpłynęło na końcowy rezultat spotkania.

O jakie cele w tym sezonie będzie walczył Włókniarz wzmocniony Nickim Pedersenem?

- Mam nadzieję, że będzie lepiej niż w ubiegłym sezonie, a więc zdobędziemy medal. Początek rozgrywek był dla nas średnio udany, ale teraz kiedy jestem w drużynie powinno być coraz lepiej. Rok temu wszystko szło po naszej myśli, aż do półfinałów play-off. Musimy zrobić wszystko, by nie powtórzyć tego samego błędu.

W sobotę startuje cykl Grand Prix. Z jakimi nadziejami przystępujesz do walki z najlepszymi zawodnikami świata?

- Moim celem jest oczywiście zwycięstwo na koniec sezonu. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie będzie to łatwe zadanie, jednak wierzę w swój sukces. Mój team pracuje bardzo dobrze, motocykle są szybkie, ja czuję się wspaniale, dlatego w sobotę w Pradze muszę po prostu pojechać w stylu godnym mistrza świata.

W kim upatrujesz swojego największego rywala w walce o złoty medal?

- Jeśli miałbym wskazać tylko jednego zawodnika to jest nim bez wątpienia Jason Crump.

Komentarze (0)