Kilka dni temu o Grzegorzu Walasku mówiło się w kontekście Włókniarza Vitroszlif CrossFit. Jednak częstochowianie odpuścili temat, skupili się na słabszych zawodnikach, a Get Well, dosyć nieoczekiwanie, zaprosił 41-letniego zawodnika na rozmowy.
Walasek w trakcie negocjacji z Get Well nie dostał gwarancji startowych, ale bardzo poważnie zastanawia się nad pozostaniem na kolejny sezon w toruńskim klubie. Bardzo dobrze się w nim czuje, ma też pełne zaufanie do działaczy siódmej drużyny PGE Ekstraligi w sezonie 2017. Walasek ma w głowie udaną końcówkę sezonu. Po jednym ze spotkań chwalił się nawet menedżerowi Jackowi Frątczakowi, że odzyskał radość z jazdy. W pierwszych miesiącach minionych rozgrywek właśnie brak odpowiedniego nastawienia sprawiał, że jeździł przeciętnie lub słabo.
Walasek może się zdecydować na Get Well także z tego względu, że do klubu nie można mieć żadnych zastrzeżeń, gdy idzie o sprawy finansowe. Zawodnicy dostają wszystko, to co mają zapisane w kontrakcie. To nie jest standard. Przypomnijmy, że w 2016 roku Walasek startował w Nice 1.LŻ, w zespole Arge Speedway Wandy Kraków i były tam wówczas spore problemy z płatnościami. To odbiło się na formie żużlowca. Pierwsze mecze miał bardzo dobre, ale kiedy pojawiły się poślizgi, to nie miał z czego inwestować i obniżył loty. W Get Well była z kolei kasa i stały progres.
ZOBACZ WIDEO Prezes PGE Ekstraligi chwali Włókniarza Częstochowa
Pzdr!