O możliwym rozstaniu Maksima Bogdanowa z Lokomotivem Daugavpils informowaliśmy już wcześniej. Utrata lidera byłaby z pewnością dużym ciosem dla ekipy z Łotwy. W końcu chodzi o zawodnika, który w minionych rozgrywkach był szóstym najskuteczniejszym żużlowcem Nice 1.LŻ. Co gorsza, teraz okazuje się, że problem może być również z drugim najlepszym zawodnikiem zespołu Nikołaja Kokina - Timo Lahtim.
- Jeśli będziemy jeździć nadal w pierwszej, to prawdopodnie właśnie w Lokomotivie - mówi nam Przemysław Nasiukiewicz, menedżer żużlowca. Rzecz w tym, że występy Timo w pierwszej lidze nie są w tej chwili pewne. Zawodnik zaczął prowadzić rozmowy z jednym z klubów ekstraligowych i podobno ma duże nadzieje na ich pozytywny finał.
Lokomotiv w tej sytuacji nie może zrobić zbyt wiele. Z naszych informacji wynika, że klub złożył Lahtiemu naprawdę dobrą propozycję przedłużenia kontraktu na kolejny rok. W rywalizacji z klubami PGE Ekstraligi Łotysze nie mają jednak za bardzo szans. Muszą czekać, jak potoczą się negocjacje Lahtiego z innym klubem. Kto kusi Fina? Tego do końca nie wiemy, ale na rynku za zawodnikami rozglądają się między innymi Cash Broker Stal Gorzów, Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra czy Grupa Azoty Unia Tarnów.
ZOBACZ WIDEO Sparta Wrocław nie szkoli? Andrzej Rusko zaprzecza tej teorii