Darcy Ward: Wiem, kto dostanie "dzikie karty"

WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu: Darcy Ward
WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu: Darcy Ward

W południe poznamy nazwiska czterech żużlowców, którzy otrzymają cztery stałe "dzikie karty" w Speedway Grand Prix. - Znam już nazwiska dwóch zawodników - zdradza Darcy Ward.

W tym artykule dowiesz się o:

Tegoroczne nominacje do stałych "dzikich kart" wzbudzają ogromne zainteresowanie kibiców i samych zawodników. Jest to podyktowane faktem, że poza czołową ósemką Speedway Grand Prix znaleźli się tacy żużlowcy jak Greg Hancock, Chris Holder i Nicki Pedersen. Każdy z nich w przeszłości był mistrzem świata i liczy na dalsze starty w elitarnym gronie.

Wspomniana trójka to nie jedyni kandydaci do SGP 2018. Na pozostanie w mistrzostwach świata ma nadzieję również Niels Kristian Iversen, który stracił końcówkę minionego sezonu z powodu kontuzji. Wśród ekspertów wymienia się też nazwiska Vaclava Milika, Andrzeja Lebiediewa czy Leona Madsena.

Tymczasem głos w sprawie "dzikich kart" zabrał Darcy Ward. - Znam nazwiska dwóch żużlowców, którzy dostaną nominacje. Nie mogę jednak powiedzieć skąd - zdradził Australijczyk na Twitterze, co zdaje się potwierdzać pogłoski o nominacji dla Hancocka i Holdera. Ward żyje w bardzo dobrych relacjach z Amerykaninem i Australijczykiem.

Z cyklem na co najmniej rok pożegna się Piotr Pawlicki. Polak startował w nim przez ostatnie dwa sezony. - Nie dostanie "dzikiej karty". Byłoby za dużo Polaków w Grand Prix - skomentował sytuację Ward.

ZOBACZ WIDEO To był jego sezon. Nie potrafi zliczyć wszystkich medali

25-latek podkreślił tez, że na dużo lepsze wyniki w SGP stać Holdera. W ostatnich miesiącach były mistrz świata daleki jest od formy, ale wpływ na to mają jego problemy zdrowotne i kontuzje. - Zdrowy i w pełni skoncentrowany na startach Holder byłby w czołowej piątce SGP każdego roku - dodał Ward.

Ward wywołał też dyskusję na temat stałej "dzikiej karty" dla Pedersena. 40-latek po raz kolejny musi liczyć na przychylność BSI, gdyż przed rokiem również nie udało mu się wywalczyć miejsca w czołowej ósemce mistrzostw. Na dodatek, Duńczyk w ostatnich miesiącach zmagał się z poważną kontuzją i jego forma w przyszłym roku jest sporym znakiem zapytania. - Nicki zasłużył na kolejną szansę. Jest trzykrotnym mistrzem świata - podsumował były żużlowiec.

Źródło artykułu: