Kiedy kilka tygodni temu Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa ogłosił przedłużenie umowy z Andreasem Jonssonem, wielu ekspertów pukało się w czoło. Szwed zaliczył słaby sezon i wydawało się, że częstochowianie pożegnają go bez żalu. Tak się nie stało. Jonsson miał się zgodzić na kontrakt bez kwoty za podpis (to miał być plus dla klubu), ale za to z gwarancjami startowymi (tu z kolei plus dla zawodnika).
Teraz okazuje się, że wynegocjowana wcześniej umowa Szweda z Włókniarzem może nie wejść w życie. Klub finalizuje kontrakt Fredrika Lindgrena i ten on ma mieć, przynajmniej na starcie, pewne miejsce w składzie. W tej sytuacji Jonsson miałby odgrywać rolę zawodnika oczekującego, walczącego o skład. Pytanie, czy się na to zgodzi?
Wiemy, że menedżer zawodnika rozmawia obecnie z Włókniarzem o szczegółach. Być może przystanie na ustalone wcześniej warunki i spróbuje powalczyć o skład. Gdyby nie wyszło, mógłby poszukać nowego klubu. Nie jest jednak wykluczone, że Jonsson, wobec przyjścia Lindgrena, wycofa się z ustaleń i skorzysta z jakiejś innej oferty.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2017: kuchnia finału we Wrocławiu
[color=#000000]
[/color]
O ja pierdzielę...