Marian Maślanka. Lwim pazurem: Zmiana strategii w Falubazie. Skład zbudowali z głową (felieton)

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Na zdjęciu: Marek Cieślak w rozmowie z Patrykiem Dudkiem i Piotrem Protasiewiczem
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Na zdjęciu: Marek Cieślak w rozmowie z Patrykiem Dudkiem i Piotrem Protasiewiczem

- W Zielonej Górze gwiazdy wymieniono na walecznych zawodników. To może nie do końca ten sam poziom sportowy, ale na pewno gwarancja emocji. Tak czy inaczej, będą się liczyć i trzeba mieć to na uwadze - pisze w swoim felietonie Marian Maślanka.

Lwim pazurem to felieton Mariana Maślanki, byłego prezesa Włókniarza Częstochowa, a obecnie cenionego eksperta.

***

Zacznę od buntu, który ostatnio miał miejsce. Zawodnicy nie chcieli podpisywać kontraktów, bo nowy regulamin był dla nich niesprawiedliwy. Dobrze, że zasygnalizowali problem i chcieli zmiany zasad. Wyglądało to niepokojąco, ale skończyło się na porozumieniu. I całe szczęście. Niech to będzie nauczka na przyszłość dla władz. Jeśli chce się wprowadzać radykalne zmiany, należy informować o nich odpowiednio wcześniej, tak aby druga strona mogła się przygotować. Oby z tej sytuacji zostały wyciągnięte wnioski.

Jeśli chodzi o same transfery, to tutaj nie będę oryginalny. Zdecydowanie największe zaskoczenie dla mnie to wymiana zawodników na linii Toruń-Częstochowa. Zaskoczyło mnie zwłaszcza odejście Holty. Przecież wszystko wskazywało na to, że jest już pod Jasną Górą dogadany i za rok będzie znów bawił swoją jazdą tamtejszych kibiców. A tu nagle zwrot i poszedł do Torunia. Odwrotny kierunek obrał Miedziński, który po kilkunastu latach zmienia pracodawcę. Jestem ciekaw, jak sprawdzą się te transfery. Z pewnością postawa obu żużlowców elektryzuje już teraz wielu kibiców.

Co do samego zespołu z Torunia, to na papierze wyglądają na mocnego pretendenta do walki o złoto w przyszłym roku. Tym bardziej po tak nieudanym sezonie 2017, kiedy to musieli do końca drżeć o utrzymanie w lidze. Stare powiedzenie mówi jednak, że wszystko zweryfikuje tor i tak też będzie w tym przypadku. Jestem daleki od osądów jeszcze przed sezonem. Różnie może się potoczyć, a chętnych do walki o mistrzostwo jest zdecydowanie więcej. Niemniej jednak skład Get Well z pewnością prezentuje się bardzo okazale.

Z kolei w Zielonej Górze zauważam zmianę strategii. Sprawdzone gwiazdy wymieniono na młodych, walecznych zawodników. To może nie do końca ten sam poziom sportowy, ale na pewno gwarancja dużych emocji. Tak czy inaczej, będą się liczyć i trzeba mieć to na uwadze. Jepsen Jensen, Gomólski czy Zengota - każdy z nich może wypalić. Sezon 2018 ma być chyba nieco inny dla Falubazu. Bez ciśnienia i zbędnego budowania presji na zasadzie "musi być złoto, musi być medal". Skład mają solidny i mądrze zbudowany. Widocznie tak zaplanowano i to na pewno rozsądne podejście, także pod względem finansowym.

Jakoś nie wierzę w Grega Hancocka w II lidze. Nawet bogaty inwestor nakłaniający go do startów w Rzeszowie za duże pieniądze to trochę mało realny wariant. Chociaż właściwie... nic mnie już w żużlu nie zdziwi. Siedzę w tym sporcie tak długo, że nie takie cuda widywałem. Może i rzeczywiście zdarzy się taka sytuacja. Na pewno byłby to hit i wydarzenie bez precedensu. Jeden z najlepszych żużlowców na świecie, wielokrotny mistrz globu miałby rywalizować na takim poziomie? Brzmi niewiarygodnie, ale tak jak powiedziałem - nie takie rzeczy się widywało. Tak więc i Greg Hancock w II lidze może stać się rzeczywistością. Ciekawe, jak to będzie. Zapewne już wkrótce się dowiemy.

Marian Maślanka

ZOBACZ WIDEO To był jego sezon. Nie potrafi zliczyć wszystkich medali

Źródło artykułu: