W życiu Nielsa Kristiana Iversena w sezonie 2018 wiele się zmieni. Po siedmiu latach spędzonych w Cash Broker Stali Gorzów Duńczyk przywdzieje inne barwy klubowe i postara się o złoty medal dla Get Well Toruń. Do tego, po pięciu sezonach startów w Speedway Grand Prix z rzędu, zabraknie go w walce o mistrzostwo świata.
Zdaniem Sławomira Kryjoma w tej sytuacji nie powinno dziwić zainteresowanie żużlowca występami w Premiership. Na przeszkodzie mogą stanąć względy regulaminowe. - Jeśli zdecyduje się na Anglię i Danię, będzie musiał zrezygnować z ligi szwedzkiej. Taki wybór da Iversenowi dużą częstotliwość jazdy. Nie ma Grand Prix, więc zawodnik szuka różnych możliwości i to jest zrozumiałe - wyjaśnia były menedżer żużlowy.
Iversen nie ukrywał swojej irytacji z powodu nieotrzymania dzikiej karty na występy w GP w przyszłym roku. Jego słowa o chęci powrotu na Wyspy należy brać jednak z dużą rezerwą. Trudno bowiem przypuszczać, by zrezygnował z Elitserien na rzecz startów w słabszej lidze. Byłaby to gorzka pigułka.
Jak podkreśla nasz ekspert, w żużlu działy się różne rzeczy i można sobie wyobrazić również scenariusz z odpuszczeniem ligi szwedzkiej. - Pytanie czego oczekuje sam zawodnik. Iversen nie jest już młody, ma doświadczenie i z nim łatwiej mu zdefiniować swoje potrzeby. Doskonale zna realia Premiership, startował na Wyspach wiele lat. Nie musi uczyć się tam żużla. Jedno jest pewne - liga brytyjska da mu więcej startów niż Elitserien - kończy Kryjom.
Przypomnijmy, że Duńczyk w latach 2011-2016 był zawodnikiem Kings Lynn Stars. W ubiegłym roku nie jeździł na Wyspach. - Jeśli wszystko będzie pasowało, poważnie rozważę powrót - przyznał ostatnio.
ZOBACZ WIDEO Tobiasz Musielak: Niewielu Polaków ma ten tytuł, co ja