W najniższej klasie rozgrywkowej w Polsce już dawno nie było takich pieniędzy i takich gwiazd. Pozyskanie Grega Hancocka i Tomasza Jędrzejaka przez Stal Rzeszów wywołało ogromne emocje w całym środowisku. - Wielu ludzi pojawiało się w żużlu i znikało. Nie rozumiem do końca postępowania pana Nawrockiego, który w życiu zarobił sporo pieniędzy, a teraz wydaje je nie do końca sensownie - mówi w rozmowie z naszym portalem Tadeusz Zdunek.
- To mija się z celem. Mógł za pół budżetu zbudować drużynę na awans, nie przebijając zawodników podwójnymi stawkami ekstraligowymi, czy też nie płacąc milionów za wizerunek. To dla mnie bzdura. Można było zebrać drugoligowy dream team dużo niższym kosztem. Zobaczymy na ile starczy mu zapału - dodaje prezes Zdunek Wybrzeża Gdańsk.
Szef gdańskiego klubu twierdzi jednak, że Stal Rzeszów Ireneusza Nawrockiego nie będzie powtórką tego, co miało miejsce w Gdańsku za czasów prezesury Roberta Terleckiego. Wtedy również zawodnikom obiecywane były miliony.
- To zupełnie coś innego. Pan Nawrocki ma konkretne pieniądze, a nie wydaje mu się że je ma. W Gdańsku mieliśmy takie sytuacje, że ktoś myślał, że jak złoży ofertę na określoną kwotę, to te pieniądze spokojnie dostanie. Ciekawe jest jednak to, że skład Stali mógł kosztować przynajmniej dwa razy mniej. Sam Hancock według wieści kosztował dwa razy więcej niż wypłaty dla całego Wybrzeża w 2015 roku, gdy wygraliśmy PLŻ 2 - porównuje Zdunek.
ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner: Polakom uda się trafić z formą na igrzyska w Pjongczang
Wydaje się więc, że chcąc awansować do PGE Ekstraligi, Zdunek Wybrzeże musi to zrobić teraz. Za rok Stal Nawrockiego może już być w pierwszej lidze. A wtedy cel będzie jeden. - Nie traktuję tego tak, że teraz trzeba szybko uciekać z Nice 1.LŻ. Uciekać wyżej trzeba zawsze, gdy tylko ma się zbudowane konkretne budżety. Według mnie minimalne cele finansowe już osiągnęliśmy. Na spotkaniu ze sponsorami pan Andrzej Trojanowski, Dyrektor Biura Prezydenta Gdańska ds. Sportu też zapowiedział większe wsparcie z tego tytułu, że po Lechii Gdańsk jesteśmy klubem przyciągającym na stadion najliczniejszą publikę. Tysiące nóg, które pojawiły się na meczu z Get Well zagłosowały na to, by żużel w Gdańsku był na wysokim poziomie - przekonuje zadowolony prezes.
- My sami stawiamy sobie ambitne cele i chcemy pozyskiwać coraz więcej partnerów. Do tej pory mieliśmy przede wszystkim średnich i małych sponsorów. Teraz prowadzimy rozmowy z kilkoma dużymi. Dostaliśmy dane oglądalności i mecze naszego klubu były najpopularniejsze w całej lidze. To też jest istotne, a dodatkowym atutem jest to, że nie musimy już spłacać starych długów - podsumowuje Tadeusz Zdunek.