Polityka to nie wszystko. Jak człowiek PSL-u realizuje się w żużlu

WP SportoweFakty / Oliwer Kubus / Na zdjęciu: Grzegorz Sawicki
WP SportoweFakty / Oliwer Kubus / Na zdjęciu: Grzegorz Sawicki

Grzegorz Sawicki od lat realizuje się w polityce, reprezentując Polskie Stronnictwo Ludowe. Obecnie dzieli swe obowiązki, bo od roku pełni funkcję prezesa Kolejarza Opole. Mówi, że speedway uzależnia niemniej niż polityka.

O Grzegorzu Sawickim mawiają w Opolu: nie boi się wyzwań. Co prawda mimo startu w wyborach prezydentem miasta nie został, ale nie zmienia to faktu, że cieszy się sporym zaufaniem. Od lat pozostaje wierny jednym barwom: Polskiemu Stronnictwu Ludowemu. Obecnie pełni kolejną kadencję jako radny w sejmiku województwa. Sawicki ma także drugą twarz - prezesa żużlowego Stal-Met Kolejarza Opole.

Mówi, że w 2016 roku wszedł do klubu, bo prosili go o to mieszkańcy i kibice. - Często powtarzałem, że nie należy łączyć polityki i sportu. Dlaczego więc to zrobiłem? Można powiedzieć, że nie miałem innego wyjścia. Byłem kojarzony jako osoba, która nie boi się wyzwań, a tak się złożyło, że klub z Opola znalazł się w dużej potrzebie. W związku z tym na prośbę kibiców, znajomych i sympatyków żużlowych zgodziłem się objąć funkcję prezesa - wspomina Sawicki.

Ci, którzy zarzucają mu, że poszedł do żużla, by się dodatkowo dorobić, racji nie mają. - Proszę pamiętać, że ani ja, ani żadna inna osoba w zarządzie klubu nie pobiera wynagrodzenia. To praca społeczna. Dziennie zajmuje mi ona kilka godzin, więc często siedzę popołudniami w gabinetach klubu - mówi Sawicki.

Opolski polityk mówi, że część planów udało już mu się w Kolejarzu zrealizować. Cieszy go to, że klub wyszedł na prostą finansową. Jesienią zbudowano solidny skład, który w nowym sezonie może powalczyć o  play-offy 2. Ligi Żużlowej. - W pierwszym roku postawiliśmy na marketing. Poprawiliśmy nasze kontakty z mediami, kibicami i staraliśmy dotrzeć się do nowych sponsorów. Nieoceniona jest poza tym pomoc Piotra Żyty, dzięki któremu udało nam się zbudować ciekawy zespół. Powinien gwarantować on walkę o wyższe cele sportowe. Mamy wytyczony plan i punkt po punkcie chcemy go realizować - dodaje.

Nadchodzący rok jest istotny ze względu na wybory samorządowe. Czy Sawicki będzie ponownie kandydować do sejmiku województwa? Na razie nie składa jasnej deklaracji w tej sprawie. - Działam w polityce już wiele lat i jeśli zostałbym wybrany na kolejną kadencję, mógłbym tak jak dotychczas pilnować spraw dotyczących opolskiego sportu, nie tylko tego żużlowego. Wiem, że spora część osób na to liczy - mówi Sawicki.

Nie można jednak wykluczyć, że nadejdzie taki moment, gdy prezes zostanie przy samym żużlu. - Po roku czasu działanie w tym sporcie mnie wciągnęło. Jest to pasjonujące wyzwanie, często znacznie ciekawsze niż zajmowanie się polityką. Na ten moment niczego nie mogę jednak deklarować - kwituje.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob: Wszystko, co przeżyłem w sporcie, przy tym urazie jest małą rzeczą

Źródło artykułu: