Kamil Hynek, WP Sportowe Fakty: Wydawało się, że zostanie pan w I lidze, a jednak zdecydował się pan na PGE Ekstralige. Skąd ta zmiana stanowiska?
Wiktor Kułakow, zawodnik Grupy Azoty Unii Tarnów: Mam zamiar się rozwijać i to jest dla mnie priorytet. Nie chcę stać w miejscu. Chcę rywalizować z najlepszymi, bo to prawdziwa szkoła żużla. Dwa sezony spędziłem w Nice 1. Lidze Żużlowej. Czas by spróbować czegoś na wyższym poziomie. Pojawiła się szansa występów w PGE Ekstralidze więc trzeba korzystać z okazji jaka się nadarza. Jestem gotowy na to wyzwanie.
Nie boi się pan, że to będzie skok na głęboką wodę, zwłaszcza po kłopotach jakie pana spotkały na koniec sezonu? Mam tu na myśli kradzież motocykli itd.
Nie przeraża mnie to, że idę ligę wyżej. Wszystko zweryfikuje tor. Problemy, które mnie dosięgły są już za mną. Nie ukrywam, że bez pomocy przyjaciół i sponsorów byłoby mi bardzo ciężko sobie z tym wszystkim poradzić. Obecnie skupiam się nad nadchodzącym sezonie i tylko to się liczy.
Nie ma tajemnicy, że miał pan sporo ofert, praktycznie ze wszystkich lig. Był pan nawet dogadany z Wandą Kraków. Trafił pan jednak do beniaminka PGE Ekstraligi - Unii Tarnów. Czym to było spowodowane? Niepewną sytuacją Wandy, przy której zawsze pojawia się finansowy znak zapytania w czasie okienka transferowego?
Zapytań i propozycji faktycznie pojawiło się sporo. Wszystkich szczegółów jednak nie chcę zdradzać. Decyzja, którą podjąłem miała tylko i wyłącznie wymiar sportowy. Oferta z Krakowa była bardzo dobra. Prezes Wandy podszedł do tematu bardzo profesjonalnie za co mu szczerze dziękuję. Co do sytuacji w klubach, to nie zaprzątam sobie głowy doniesieniami prasowymi. Czynnikiem wiodącym, który zaprowadził mnie do Tarnowa, była szansa startów w PGE Ekstralidze. Postanowiłem podjąć tę rękawicę i tyle.
Mimo to z działaczami w Krakowie rozstaliście się w dobrych stosunkach. Nie było atmosfery wzajemnych pretensji.
Tak i mam nadzieję, że działacze w pełni rozumieją moją decyzję. Oni na pewno chcą jak najlepiej dla swojego klubu. W dokładnie taki sam sposób ja podchodzę do żużla. Chcę rozwijać moją karierę. Czy mój ruch okaże się słuszny... czas pokaże.
Przejdźmy więc do pana nowego-starego zespołu. Miał pan epizod w Tarnowie, pojechał w jednym meczu w Gorzowie. Trenował pan trochę na tarnowskim torze, pokazał się z fajnej strony w kończącym sezon 2017 w Tarnowie Memoriale Krystiana Rempały. Zna pan więc trochę tutejsze środowisko, także miejscowy długi tor, który pasuje praktycznie każdemu Rosjaninowi. Jak te wszystkie składowe miały się do pana wyboru klubu?
Jeżeli mam być szczery, nie miało to większego znaczenia. Postawiłem na Tarnów, bo ta drużyna jest w ekstralidze. Jeżeli chcę być dobrym zawodnikiem to muszę punktować na każdym obiekcie bez podziału na to czy jest to tor długi, krótki, twardy, przyczepny, czy jest to tor w Tarnowie, Toruniu albo w Zielonej Górze. Masz w planach coś osiągnąć i wycisnąć ze swojej kariery jak najwięcej, musisz trzymać gaz wszędzie.
Wiele osób twierdzi, że pana przejście do PGE Ekstraligi to skok na głęboką wodę. Będzie pan na nią gotowy, biorąc pod uwagę, że jej wymagania są nieporównywalnie większe do zaplecza?
Chyba nikt nie ma wątpliwości co do jakości silników pana Rysia Kowalskiego. To światowy top, dlatego korzystam tylko i wyłącznie z jego usług. Sprzętowo więc będę gotowy w stu procentach. Nie jestem typem zawodnika, który oszczędza na sprzęcie. Wiem, że bez motocykli z najwyższej półki nie ma szans na wynik. Mam też bardzo duże wsparcie od moich sponsorów. Przygotowania pod względem kondycyjnym już trwają. Wszystko odbywa się zgodnie z harmonogramem, więc możecie być o mnie spokojni.
Klub nie ukrywał, że kontraktuje pana na numer osiem. Tak faktycznie postawiono panu sprawę, a może nastawia się pan na walkę o pierwszy skład? Może ma pan zamiar namieszać trochę sztabowi szkoleniowemu w przedmeczowych wyborach?
Chciałbym namieszać w głowach trenerów, ale tylko w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Wszystko zależy ode mnie. Spróbuję odpłacić się za daną mi szansę i zakotwiczyć w Tarnowie na dłużej.
ZOBACZ WIDEO Gollob planował start w Rajdzie Dakar. "Miałem pomysł na następne 10 lat funkcjonowania w sporcie"
Ale wydaje się, że nr 8 dla zawodnika do lat 23 jest skrojony właśnie pod pana. Z tym, że jazda z rezerwy niesie też ze sobą spore ryzyko, bo można wystartować od początku zawodów, albo wejść w mecz dopiero w jego drugiej połowie.
Czy zostanę desygnowany do jazdy od początku, czy później to sprawa drugorzędna. Ważne, aby znaleźć się z przodu i żeby drużyna wygrała spotkanie.
Zahaczyliśmy o to co mogło być, czyli Kraków, również o to co będzie (Tarnów), więc chciałbym jeszcze zapytać o dwa lata w Bydgoszczy. Starty w tym zespole to była prawdziwa szkoła życia?
W istocie tak to można nazwać. Ale to była dobra lekcja. Wnioski zostały wyciągnięte. Jestem bogatszy o nowe doświadczenia. Chcę jednak podkreślić, że "bydgoski" bilans oceniam na plus.
Prezes Władysław Gollob zapewne chciał pana zatrzymać na rozgrywki drugoligowe, ale łatwo się domyślić, że nie podjął pan nawet takiego tematu?
Jako zespół nie wykonaliśmy zadania. Osobiście czułem, że mam coś do odrobienia. Wszystkim się pewnie wydaje, że podpisuję kontrakt, robię punkty, oczekuję przelewu za wykonaną pracę i na tym moje zaangażowanie w klub się kończy. Tak nie jest. Pozostaje kwestia honoru. Polonia zmaga się z dużymi problemami. Wiedziałem o nich, a mimo to podpisaliśmy umowę na dwa lata. Teraz też byłem gotowy na rozmowy. Wyszło inaczej. Polonii życzę z całego serca wszystkiego co najlepsze. Bydgoszcz zasługuje na żużel z najwyżej półki. Dziękuję tamtejszym szefom za dwa lata współpracy, okazane zaufanie oraz kibicom za to, że byli nami na każdym meczu.
Na koniec poprosiłbym pana o aktualne informacje na temat sprawy z kradzieżą motocykli.
Nie mogę zdradzać wielu szczegółów, ale sprawa w dalszym ciągu jest w toku. Nie skupiam się jednak już na niej tak bardzo jak na kolejnym sezonie. Wszystkim zajmuje się policja. Jaki będzie finał, zobaczymy. Policja ma swoją robotę do zrobienia, a ja mam swoje zajęcia. Przy okazji chciałbym złożyć najserdeczniejsze świąteczne życzenia kibicom z całej Polski, całemu mojemu teamowi oraz sponsorom, tunerom, kolegom z toru i ich mechanikom, działaczom i wszystkim ludziom związanym z tą piękną dyscypliną sportu. Zdrowych i spokojnych świąt oraz szczęśliwego Nowego Roku!