Zenon Plech. Pierwszy łuk: Żużel jest w Polsce niedoceniany (felieton)

być " cały świat " Nie wspomnę o tym że oglądanie żużla na zamkniętym stadionie nie sprzyja propagowaniu żużla w takim wymiarze jak chociażby wyścigi szosowe czy na torach długich betonowych mających po kilka kilometrów długości , gdzie motocykliści w różnych warunkach muszą jechać z prędkościami przekraczającymi często 200 km/ h a także mają do dyspozycji motocykle bardziej bliskie normalnemu użytkownikowi niż żużlowcy . Mało tego w zasadzie nic z żużla nie przyda się w normalnym użytkowaniu normalnego motocykla ani nie ulepszy ani nie poprawi chociażby jego konstrukcji czy budowy więc przydatność żadna a pieniędzy trzeba na to wydać całą masę . Przeciętny ścigacz szosowy kosztuje często mniej niż ten od żużla i można nim przewieźć pasażerkę ( a ) a ten dziwoląg żużlowy służy tylko i wyłącznie masochistom i hobbystom bo reszta idzie , patrzy i ? i wraca na szosę do normalnej jazdy . Są różne dyscypliny sportowe i różne odmiany dziwnych sportów a do takich zalicza się żużel , więc nie płacz pan nad małą popularnością żużla ponieważ to właśnie nie masowa piłka nożna , siatkowa , kolarstwo czy chociażby tenis . Jak tunerzy nie zejdą z ceny za te dziwadła a nie zejdą co jest pewne to żużel zdechnie śmiercią naturalną za jakieś 10 - 15 lat gdyż nikt nie będzie chętny do zabijania się na torze za czapkę gruszek .