Gdy wyszło na jaw, że Tomasz Gollob będzie miał w Bydgoszczy ulicę nazwaną swoim imieniem, pojawiło się sporo różnych opinii. Były one zarówno pochlebne, jak i krytyczne. - Zdania są podzielone. Uważam, że Tomek zasłużył na swoją ulicę już teraz. Dodatkową radością jest dla mnie fakt, że ta ulica leży w mojej okolicy. Nie chciałbym krytykować tych, którzy są przeciw. Ile osób, tyle opinii. Jesteśmy rozbieżni w poglądach, tak jak zresztą polskie społeczeństwo w chwili obecnej - przyznał Jerzy Kanclerz, były działacz Polonii Bydgoszcz.
Podstawowym argumentem używanym przez przeciwników takiego rozwiązania jest to, że nie powinno się honorować w ten sposób wielkiego człowieka w trakcie jego życia. - Oponenci mówią, że to może niewłaściwy moment. A moim zdaniem Tomek zasługuje na coś jeszcze większego. Zostawił swoje serce w Bydgoszczy i mimo epizodów w innych klubach zawsze z tym miastem będzie kojarzony. Należy uszanować ten wybór władz - dodał.
Sam zawodnik był zdziwiony sytuacją. Informacja o przyznaniu mu patronatu zwyczajnie go zaskoczyła. - Rozmawiałem z nim o tym. Był początkowo zaskoczony. Na pewno jednak jest to jakaś satysfakcja. Docenia się człowieka, za jego całokształt pracy. Gollob dla Bydgoszczy zrobił bardzo dużo i uhonorowanie mu się zwyczajnie należy - zakończył Jerzy Kanclerz.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob prezesem Polonii? "To musi być poważna propozycja, bo na niepoważne rzeczy nie mamy czasu"