Tomasz Gollob od ponad tygodnia przebywa w klinice w chińskim Nanning. Zawodnik po wypadku na crossie, który miał miejsce w kwietniu 2017 roku, stracił czucie od linii klatki piersiowej w dół. Strasznie też cierpi przez bóle spastyczne. Leczenie medycyną naturalną w Chinach ma mu pomóc w pozbyciu się tej dolegliwości.
W kontakcie z zawodnikiem jest Zbigniew Fiałkowski, wiceprzewodniczący GKSŻ. Panowie rozmawiają przez Skype'a. Ostatnia dyskusja trwała godzinę. Fiałkowski przyznał po niej, że Tomasz jest w świetnej formie psychicznej.
- We wtorek odbyliśmy z Tomkiem najdłuższą rozmowę - mówi Fiałkowski. - Był w bardzo dobrym nastroju, rozmawialiśmy prawie godzinę. Duża część naszej konwersacji była prywatna. Podyskutowaliśmy o jego spostrzeżeniach związanych z Chinami, jak on to wszystko generalnie widzi. Przez jeden dzień miał okazję zwiedzić miasto Nanning. Powiedział, że bardzo dobrze przyjęto go w klinice. Jest pod bardzo dobrą opieką. Mówił, że otaczają go przemili ludzie, którzy mu we wszystkim pomagają - powiedział Fiałkowski.
Mistrz świata z 2010 roku zainteresował nawet chińczyków żużlem. - Ludzie z Nanning zainspirowani przez Tomka przejrzeli polskie strony związane z żużlem - opowiada Fiałkowski. - Wiedzą co to jest i na jakich zasadach się odbywa. Żartowaliśmy, że jeżeli będzie taka potrzeba, to możemy sprowadzić nawet podprowadzające z Chin, żeby były u nas na stadionie.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob: Wszystko, co przeżyłem w sporcie, przy tym urazie jest małą rzeczą
- Jeżeli Tomek jest w takim nastroju, to znaczy, że ma w sobie ogromną nadzieję na to, że po prostu pomoc Chińczyków w pewnym momencie uruchomi proces poprawy jego zdrowia - zauważa Fiałkowski. - Na to potrzeba jednak czasu, bo nie mamy niestety czarodziejskiej różdżki, która w ciągu jednego lub dwóch dni spowoduje, że stan zdrowia się polepszy.
Fiałkowski mówił wyczerpująco o Gollobie na ostatniej konferencji prasowej w Grudziądzu. Na spotkaniu z mediami obecny był również ordynator neurochirurgii grudziądzkiego szpitala, Adam Zaborowski. Poinformował on, że na pierwsze efekty leczenia w Chinach będzie trzeba poczekać minimum dwa tygodnie.
- Lekarze stwierdzili, że sprawa jest poważna, przyznając jednocześnie, że w najbliższych tygodniach można liczyć na jakaś małą poprawę - zdradził Zaborowski. - Ustalono, że nasz mistrz będzie leczony metodą akupunktury. Są to zabiegi chińskiego masażu leczniczego, zabiegi moksy służące ogrzewaniu punktów na ciele oraz podawaniu ziół. Jest to dokładnie rozplanowane co do godziny. Chińscy specjaliści uważają, ze gdyby Gollob przyjechał do nich wcześniej, cały proces leczenia mógłby postępować szybciej - wyjaśnił.
Wracaj Tomek szybko do zdrowia i nie pisz więcej ta Czytaj całość