Słyszał o Nawrockim tylko dobre rzeczy. Nie mógł wybrać inaczej

Wśród wielu zakontraktowanych zawodników rzeszowskiej Stali widnieje nazwisko Aarona Summersa. 30-letni żużlowiec przez wielu obserwatorów nie jest typowany do pierwszego składu drużyny. Sam jednak uważa, że ma szansę na angaż.

Michał Konarski
Michał Konarski
Ireneusz Nawrocki (z prawej) rozmawia ze Zbigniewem Fiałkowskim z GKSŻ WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Ireneusz Nawrocki (z prawej) rozmawia ze Zbigniewem Fiałkowskim z GKSŻ.

Do tej pory ten zawodnik nie był w Polsce zbyt znany. Skąd zatem transfer do Stali? - Zdecydowałem się na Rzeszów, bo postanowiłem w końcu pokazać się w polskiej lidze. Stal była moją osobą zainteresowana, a ja ich ofertą. Wszystko wskazuje na to, że będę miał niezły klub. Czekam na sezon z niecierpliwością. Zamierzam powalczyć o swoją szansę - zadeklarował Aaron Summers.

Australijczyk zdaje sobie sprawę, że jeszcze niedawno sytuacja klubu z Podkarpacia nie była zbyt wesoła. Wierzy jednak, że dzięki nowemu właścicielowi wszystko minęło bezpowrotnie. - Doszły do mnie słuchy, że jakiś czas temu w Rzeszowie nie działo się dobrze. Słyszałem jednak również wiele o panu Nawrockim i były to tylko i wyłącznie rzeczy pozytywne. Po takich opiniach, jakie napotkałem wybór był oczywisty - przyznał.

Summers mieszkając w kraju o klimacie zupełnie innym niż polski ma również zupełnie inne możliwości przygotowania do sezonu w Europie. Oprócz uczestnictwa w zawodach żużlowych odbywających się na Antypodach, może cały czas uprawiać sporty na świeżym powietrzu. - Dodatkowo lubię CrossFit i dość często się tym zajmuję. Poza sezonem normalnie pracuję, a to czasem też bywa czasochłonne. O moją kondycję jednak możecie być spokojni - zapewnił.

ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"


Czy Aaron Summers wywalczy miejsce w składzie Stali Rzeszów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×