Redakcja WP SportoweFakty, po głosowaniu, wybrała ośmiu najlepszych trenerów/menedżerów ostatniej dekady.
Każdym z nas kierowała inna motywacja (osobista sympatia, charyzma, osiągnięcia czy medialność). Nasz końcowy efekt oceńcie sami.
Warto wyjaśnić, że braliśmy pod uwagę trenerów i menedżerów, którzy pracują bądź pracowali w klubach w latach 2007-2017. Każdy z żużlowych dziennikarzy wybrał swoje TOP5 (od miejsca 1. do 5. - punktowanego 5, 4, 3,2, 1).
Dla niektórych to były trudne wybory, bo mając tyle znanych i zasłużonych nazwisk, trzeba było wybrać nielicznych. Za największego nieobecnego naszego zestawienia uznać należy Sławomira Kryjoma. Co prawda część redaktorów umieściła go w swoim zestawieniu, ale rzutem na taśmę przegrał on walkę o ósmą pozycję. Zapewne wpłynął na to fakt że od kilku lat nie pracuje już w roli menedżera. Czy decyzja naszej redakcji była słuszna? Musicie ocenić sami.
[nextpage]
8. miejsce: Adam Skórnicki
W Lesznie nosili go na rękach. Przyszedł w trakcie sezonu i nie tylko zapanował nad drużyną, ale koniec końców wjechał do finału PGE Ekstraligi. Rok po zdobyciu srebra został z Fogo Unią Leszno mistrzem Polski. W nadchodzącym sezonie czekać go będzie równie duże wyzwanie, czyli praca w Zielonej Górze.
[nextpage]
7. miejsce: Jacek Frątczak
Uwielbia robić wokół siebie szum i jest pozytywnie nakręcony. W poprzednim roku uratował Get Well Toruń przed spadkiem. Teraz nie będzie już żadnej taryfy ulgowej i Frątczak ma wjechać ze swoim zespołem do play-offów. Inaczej nieprzychylne mu osoby powiedzą, że Jacek dużo mówi, ale niewiele robi.
[nextpage]
6. miejsce: Nikołaj Kokin
Bez niego nie byłoby ostatnich sukcesów Lokomotivu, który dwukrotnie wygrywał rozgrywki Nice 1. Ligi Żużlowej. To także ojciec sukcesu łotewskiej reprezentacji, która weszła w 2017 roku do barażu Drużynowego Pucharu Świata w Lesznie.
[nextpage]
5. miejsce: Rafał Dobrucki
To chyba największa nadzieja młodego pokolenia trenerów. Wielu było takich, którzy wątpili w jego umiejętności i dziwili się działaczom Betard Sparty. Dobrucki już w pierwszym sezonie pracy we Wrocławiu uciszył krytyków, wjeżdżając do samego finału. Majstersztykiem wykazał się w półfinałowym meczu w Gorzowie, gdzie dzięki odważnej taktyce, Sparta odrobiła straty, dokonując niemal niemożliwego. Poza tym od kilku lat święci sukcesy z młodzieżową kadrą. Mówi się, że będzie godnym następcą Marka Cieślaka.
[nextpage]
4. miejsce: Lech Kędziora
Tak wysoka pozycja w tym zastawieniu wielu z nas zaskakuje. Może to efekt jego pracy w minionym sezonie? Ze skazywanym na spadek Włókniarzem otarł się w końcu o play-offy PGE Ekstraligi. Teraz będzie udowadniać swoją wartość w pierwszoligowym Zdunek Wybrzeżu Gdańsk. Jeśli wywalczy awans do Ekstraligi, tak wysoka lokata w rankingu będzie uzasadniona.
ZOBACZ WIDEO Wypadek Tomasza Golloba wstrząsnął Polską. "To najważniejszy wyścig w jego życiu"
[nextpage]
3. miejsce: Piotr Baron
Nasze głosowanie zostało zdominowane przez trzy nazwiska, jakie znalazły się na podium. Wystarczy wspomnieć, że Baron otrzymał trzykrotnie więcej głosów niż czwarty Lech Kędziora. Menedżer Fogo Unii już w pierwszym sezonie pracy w Lesznie sięgnął po mistrzostwo. Wcześniej, nie mając tak mocnej kadry zawodników, wjeżdżał do finału z Betardem Spartą Wrocław.
[nextpage]
2. miejsce: Stanisław Chomski
Wyprzedził trzeciego w rankingu Piotra Barona dosłownie o kilka głosów. Były selekcjoner, a obecnie trener Cash Broker Stali Gorzów. Dziennikarze mówią o nim: gawędziarz, a zawodnicy: żużlowa encyklopedia i fachowiec z prawdziwego zdarzenia. Jego zagrywki taktyczne nie zawsze się sprawdzają, ale zwykło się mówić: kto nie ryzykuje, ten później nie pije szampana.
[nextpage]
Aż czternastu z dwudziestu dwóch redaktorów naszego portalu umieściło go na pierwszej lokacie. I chyba trudno byłoby oczekiwać, by człowiek, który święci takie sukcesy z reprezentacją, nie wygrał naszego zestawienia. Faktem jest, że dwa ostatnie lata pracy w Falubazie nie były dla niego zbyt udane. Trzecie i czwarte miejsce na zakończenie sezonu to spory niedosyt. Cieślak ma jednak taką renomę, że ludzie wiele potrafią mu wybaczyć.
Czasami wydaje się on być rodzajem hasła. Odzewy nie zawsze są identyczne :)