Michał Czajka, WP SportoweFakty: W minionym sezonie zanotował pan naprawdę bardzo dobry występ na gdańskim torze w spotkaniu ligowym. Aż tak pan go lubi?
Patrick Hougaard, nowy zawodnik Zdunek Wybrzeża Gdańsk: Rzeczywiście bardzo lubię ten tor i uważam, że to bardzo dobry obiekt. Nie jest jednak na nim łatwo wyprzedzać, więc wyjście spod taśmy jest naprawdę ważne, a to akurat wychodziło mi ostatnio na gdańskim torze bardzo dobrze.
W gdańskim zespole będą tylko zawodnicy z Polski i Danii. Spotkał się pan kiedyś z taką sytuacją?
Prawdę mówiąc, to nigdy wcześniej, ale bardzo mi się ten pomysł podoba i jestem przekonany, że stworzymy fajny i mocny zespół.
Czy decyzja o podpisaniu kontraktu w Gdańsku była dla pana łatwa?
Właściwie tak. Nie zastanawiałem się za długo i szybko uznałem, że ta decyzja jest właściwa.
Oferty z ekstraligi nie były dla pana priorytetowe?
Mam w planach jeszcze jeden sezon w polskiej 1. lidze. Najlepszym dla mnie scenariuszem byłby teraz po prostu awans z gdańską ekipą do ekstraligi - wtedy byłbym naprawdę usatysfakcjonowany.
W zeszłym sezonie Wybrzeże było bardzo blisko awansu. Teraz zespół jest mocniejszy?
Trudno powiedzieć czy mocniejszy, ale mam nadzieję, że tym razem uda nam się dokonać tego, czego nie zrobili koledzy w zeszłym roku.
Czy kontuzje z sezonu 2017 przeszkadzają panu w jakiś sposób w przygotowaniach do sezonu?
Nie, w żadnym wypadku. Dały mi się mocno we znaki w trakcie minionego sezonu, ale na szczęście podczas przygotowań do startów w tym roku mogę spokojnie o nich zapomnieć.
Kiedy planuje pan pierwsze treningi na torze?
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to na początku marca.
A w przygotowaniach do sezonu coś się zmieniło?
Mogę jedynie zdradzić, że tak. Jest kilka nowości jednak szczegóły chciałbym zachować dla siebie.
ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii