Krajowe czempionaty w tydzień? Polacy złożą propozycję

Kilka dni temu mogliśmy usłyszeć o propozycji zrewolucjonizowania rozgrywek IMP i MIMP. Jak się okazuje, polskie władze żużlowe chcą zaproponować by krajowe czempionaty rozgrywano w ciągu jednego tygodnia.

Marcin Malinowski
Marcin Malinowski
Puchary za pierwsze trzy miejsca w IMP WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Puchary za pierwsze trzy miejsca w IMP
Jako pierwszy z takim pomysłem wyszedł przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego, Piotr Szymański. - Jeśli mówimy o zmianie tego typu, to Biuro Lig Międzynarodowych musi najpierw przegłosować prawo, które będzie mówiło, że przez cały tydzień, w danym okresie, który sobie biuro wybierze, nie będzie żadnych rozgrywek ligowych. Wówczas wszystkie narodowe federacje będą mogły rozegrać eliminacje i finały indywidualnych zawodów krajowych. To jest kwestia najwcześniej 2019 roku. Myślę, że to bardzo dobry pomysł i krok we właściwym kierunku - komentuje Wojciech Stępniewski, szef Ekstraligi Żużlowej.

Prezes wierzy, że takie rozwiązanie pozwoli podnieść prestiż zawodów o Indywidualne Mistrzostwo Polski i Młodzieżowe Indywidualne Mistrzostwo Polski, co w minionych latach próbowano zrobić na inne sposoby, zmieniając formułę i organizując telewizyjne transmisje. Jednak jest też jeszcze inna kwestia, która dotychczas wielokrotnie przekreślała szanse niektórych na zdobycie tytułu.

- Budujemy marketingową otoczkę tych zawodów, które ostatnimi czasy trochę podupadły. Zawodnicy będą mogli skoncentrować się wyłącznie na tych indywidualnych zawodach i przede wszystkim ograniczymy potencjalną możliwość kontuzji. Kiedy mówimy o ćwierćfinałach IMP rozgrywanych w kwietniu, później półfinale w czerwcu i finale w sierpniu, to mamy rozpiętość pięciu miesięcy. Kibicuję Piotrowi Szymańskiemu, aby udało się zrealizować jego koncepcję. Pomysł będzie omawiany na spotkaniu w Genewie - zdradził Stępniewski.

Jak na razie wiemy, że zmiany nastąpią w rozgrywaniu Drużynowego Pucharu Świata. Za rok finał zostanie rozegrany w Gorzowie, ale długo nie było wiadomo, co będzie z tym sezonem. Ostatecznie zdecydowano się na zawody Speedway of Nations, nawiązujące do mistrzostw świata par. Prezes spółki zarządzającej najwyższą polską klasą rozgrywkową uznaje to za poprawnie obrany tor, a przynajmniej nie zamierza oceniać go przedwcześnie.

- Pamiętam finały Drużynowego Pucharu Świata, gdzie kilka dobrych lat temu, Polacy po raz pierwszy od wielu lat zdobywali trofeum. Wtedy wszystkie media w Polsce o tym mówiły i pisały. W zeszłym roku Biało-Czerwoni zdobyli Drużynowy Puchar Świata i praktycznie przeszło to niezauważone. Domniemuję, że Polska się przyzwyczaiła, iż nasi żużlowcy zdobywają to trofeum. Kiedy coś wykonuje się często, to po pewnym czasie się nudzi i zaczyna gorzej smakować. Może to brutalne. Generalnie uważam, że jesteśmy w takim miejscu na świecie, jeśli chodzi o rozwój i poziom tej dyscypliny, że musimy nieco spojrzeć na innych. W całej tej sytuacji uważam, że to odbije się dobrze na poziomie światowego żużla. Myślę, że Polacy nadal będą faworytami i bez względu na to, czy to będą zawody parowe lub rozgrywane w dotychczasowej formule. Dajmy czas projektowi Speedway of Nations - zakończył Wojciech Stępniewski.

ZOBACZ WIDEO W żużlu nie obyło się bez skandali. Był doping i korupcja


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy zgadzasz się z opiniami wyrażonymi przez Wojciecha Stępniewskiego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×