Kask, w którym ścigał się Kacper Gomólski, można wylicytować na Facebooku. Po kilku dniach aukcji, cena przebiła już 500 złotych.
Damian Julkowski do 28 stycznia 2011 roku był zwyczajnym, zdrowym chłopakiem. Niestety, tego dnia jego życie diametralnie się zmieniło. - Nagle zacząłem tracić czucie i władze w rękach, po chwili także w nogach. Trafiłem do szpitala gdzie przestałem oddychać, w ciągu około 2-3 godzin zostałem całkowicie sparaliżowany a oddychał za mnie respirator - pisze na pomagam.pl.
Stan zdrowia mieszkańca Gniezna stopniowo się poprawia. - Po długim pobycie w szpitalu zacząłem intensywną i kosztowną rehabilitacje i walkę o powrót do zdrowia. Oddycham już samodzielnie, ruszam głową, a także trochę jedną ręką, niestety w dalszym ciągu jestem sparaliżowany i przykuty do łóżka. Nie jest łatwo, jednak staram się nie załamywać i walczyć o powrót do zdrowia - dodaje.
Obecnie Julkowski stara się o pozyskanie środków, które pozwoliłyby zamontować windę w jego bloku - to wydatek rzędu 150 tysięcy złotych. 20-latek uwielbia udawać się na spacery, co obecnie jest utrudnione. Wózek razem z chłopakiem jest bardzo ciężki. Aby zaczerpnąć świeżego powietrza, 20-latek i jego bliscy muszą pokonać trudności w postaci schodów.
Montaż windy ułatwiłby życie młodemu gnieźnianinowi. Aby go wesprzeć, można licytować wspomniany kask żużlowca Falubazu Zielona Góra, a zarazem wychowanka Startu Gniezno, lub wpłacić pieniądze na pomagam.pl.
ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"