Rafał Dobrucki: Nie będziemy uczyć się nowego toru we Wrocławiu od zera (wywiad)

Rafał Dobrucki cieszy się, że ma młodą, zgraną i ambitną drużynę, która zawsze mierzy w najwyższe cele. Nie obawia się o tor, na którym przed zimą we Wrocławiu wykonano prace, by w sezonie były na nim lepsze widowiska niż w poprzednim sezonie.

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik
trener Rafał Dobrucki myśli nad taktycznymi posunięciami WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: trener Rafał Dobrucki myśli nad taktycznymi posunięciami
Maciej Kmiecik, WP SportoweFakty: Wicemistrzostwo Polski w wielu klubach byłoby sukcesem, ale chyba nie w takim jak Betard Sparta Wrocław, który zawsze mierzy w najwyższe laury. Czy we Wrocławiu ktoś może w ogóle powiedzieć, że nie walczycie o złoty medal?

Rafał Dobrucki: Nie. Tutaj od początku zawsze była mowa o najwyższych celach. W poprzednim sezonie nie udało się tego zrealizować w samej końcówce. Przygotowujemy się do kolejnego sezonu i dalej będziemy atakowali tytuł Drużynowego Mistrza Polski.

Na jakim etapie przygotowań jesteście obecnie?

Przyjechaliśmy z jednego obozu na drugi. Wraz z Maciejem Janowskim i Maksymem Drabikiem byliśmy na zgrupowaniu klubowym, a teraz spotkaliśmy się wraz z kadrą w Zakopanem. Reszta drużyny trenuje dalej stacjonarnie we Wrocławiu. Jesteśmy na końcówce przygotowań.

Pana zespół zmienił się w porównaniu z zeszłym sezonem. Będzie mocniejszy? Bo na pewno młodszy niż ten z sezonu 2017...

Wydaje mi się, że jesteśmy zdecydowanie najmłodszym zespołem w PGE Ekstralidze. To jest naprawdę fajne, bo świetnie pracuje się z taką drużyną. Są w niej młodzi, ambitni zawodnicy, którzy chcą coś udowodnić. Przyszli do Wrocławia z myślą, by się rozwijać, by jeździć coraz lepiej. Myślę, że z tego zrodzi się dobry wynik.

Betard Sparta stawia na zawodników, którzy gdzieś już się pokazali i uchodzą za wielkie talenty, ale do Wrocławia trafiają, by je oszlifować. Selekcja pewnie nie będzie łatwa?

Być może, aczkolwiek mamy w zespole świetną atmosferę. Każdy wie, jaką rolę pełni w drużynie. To jest bardzo ważne. Na pewno Gleb Czugunow to zawodnik, który może wszystko w tym momencie. Nie ma on co prawda doświadczenia, bo na torach ekstraligowych niewiele pojeździł. Na pewno jednak w chłopaku tym drzemie wielki potencjał. Rosjanin to świetny chłopak, który bardzo fajnie wkomponował się do zespołu. Zobaczymy, co przyniesie sezon. Szyć będziemy na bieżąco.

ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"

Rywale do tytułu DMP są bardzo mocni. Nie jesteście wymieniani w pierwszym szeregu kandydatów do złotego medalu. To wam może pomóc? Zrzuci z was presję?

To jest sport zawodowy i zawsze jest presja, bez względu czy jest się faworytem czy nie. Trzeba sobie umieć radzić z tą presją. Obojętnie czy ciśnienie na wynik jest większe czy mniejsze, zawsze pojawia się balast z tyłu głowy. Każdy się do tego przyzwyczaił i nie stanowi to problemu. Liga w sezonie 2018 będzie naprawdę bardzo mocna. Nie ma co spekulować przed startem rozgrywek. Nawet te drużyny teoretycznie słabsze na papierze, mogą nawywijać i zaskoczyć. Współczesny żużel jest bardzo nieprzewidywalny. Każda zima przynosi sporo zmian zarówno w formie zawodników jak i sprzęcie. Kto sobie poradzi z tym najlepiej? Może wcale nie faworyci? Niespodzianki mogą się zdarzyć i to duże.

Coś ciekawego dzieje się na rynku sprzętowym? Zawodnicy zdradzali w rozmowach jakieś interesujące nowości?

Próby i testy zaczną się na torze w marcu. Na pewno informacje zebrane w poprzednim sezonie są bardzo ważne. Sprzęt staje się coraz bardziej precyzyjny i wyselekcjonowany. Jakiś wielkich rewolucji się nie spodziewam. Każdy zawodnik szuka czegoś nowego. Dotyczy to zarówno ich indywidualnych przygotowań jak i kwestii sprzętowych. Będą próbować pewnie innych ustawień, może niektórzy zmienili mechaników. Sami tunerzy całą zimę ciężko pracują, by w sezonie czymś zaskoczyć. Zobaczymy, co wydarzy się na początku sezonu. Myślę, że po pierwszych meczach wypłyną informacje o potencjalnych nowinkach sprzętowych.

Udało się we Wrocławiu odbudować modę na żużel. Jeździliście w poprzednim sezonie przy pełnym stadionie, do czego pewnie w dużej mierze przyczynił się Nowy Olimpijski. Co zrobić, by podtrzymać ten ponownie rozpalony wrocławski ogień?

Myślę, że zawodnicy, których mamy w zespole przede wszystkim przyciągają kibiców na stadion. Po drugie tor we Wrocławiu nie był taki, jaki chcielibyśmy, aby był. Trzeba jednak pamiętać, że był to tor zbudowany od podstaw z całkowicie nową nawierzchnią.

Zrobiliście coś przed zimą, aby na wiosnę ten tor służył bardziej widowisku?

Owszem. Dokonaliśmy przed zimą pewnych zmian i zobaczymy, co przyniesie początek sezonu. Myślę, że jesteśmy dużo dalej niż o tej porze roku przed zeszłym sezonem. Tor wygląda znacznie lepiej i mamy nadzieję, że tak też będzie zachowywał się w trakcie sezonu.

To oznacza, że pana drużyna będzie uczyła się tego toru niejako od nowa?

Nie. Myślę, że aż takiej różnicy nie będzie, żebyśmy musieli jechać od zera i uczyć się go od nowa. Na pewno te prace wykonane przed zimą mają służyć temu, by był on dobry do ścigania. Chcieliśmy dokonać takich zmian, by zawodnicy mieli więcej ścieżek do wyprzedzania. Próbowaliśmy to robić już w poprzednim roku, ale w trakcie sezonu jest to bardzo trudne.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy w sezonie 2018 na Nowym Olimpijskim będzie ciekawsze ściganie niż w poprzednim roku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×