Jan Krzystyniak. Na pełnym gazie: Zaskoczył mnie wybór Wrocławia. Tam nie ma widowiska (felieton)

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Max Fricke [ż] i Bartosz Zmarzlik podczas The World Games 2017 we Wrocławiu
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Max Fricke [ż] i Bartosz Zmarzlik podczas The World Games 2017 we Wrocławiu

Nasz ekspert i felietonista przyznaje, że wybór Stadionu Olimpijskiego we Wrocławiu na arenę finału Speedway of Nations go zaskoczył. Twierdzi, że nawierzchnia musi się zmienić, bo inaczej w zawodach będzie wiało nudą.

"Na pełnym gazie" to cykl felietonów Jana Krzystyniaka, byłego żużlowca, trenera, ale i też cenionego eksperta.

***

Na wstępie wrócę do tego, że w zamian za Drużynowy Puchar Świata zdecydowano się na parowe mistrzostwa świata. Moim zdaniem w pewnym sensie światowe władze chciały w ten sposób wyrównać szanse. Każde liczące się w żużlu państwo dwóch zawodników znajdzie, aby dorównali oni umiejętnościami Polakom. Szanse innych nacji w starciu w parach wzrosną.

Zaskoczył mnie natomiast wybór miejsca finału. Podtrzymuje swoje zdanie na temat wrocławskiego toru z zeszłego roku. W ogóle nie sprzyja on widowiskowej jeździe. Tam zdecydowanie najważniejszy jest start. Najczęściej po jednym okrążeniu można zakończyć cały bieg.

Pamiętam co mówiono, gdy remontowano stadion i budowano tor. W wypowiedziach ludzi rządzących wrocławskim żużlem była gwarancja, że tor będzie sprzyjał walce i stanie się jednym z najbardziej widowiskowych w Polsce. Stało się jednak odwrotnie. Widowiska tam nie ma, zawodnicy jeżdżą gęsiego. Chyba, że któryś z nich popełni błąd z przodu to ten z tyłu jest w stanie zmienić pozycję. Dlatego jestem zaskoczony, że finał odbędzie się akurat na tym stadionie, bo przecież wiemy, że w Polsce są obiekty, na których jest mnóstwo żużlowych emocji.

Jeżeli jednak taka decyzja już zapadła to trudno. Będziemy się mogli jedynie cieszyć z lokaty naszych zawodników, bo wierzę w to, że Polacy w parach wygrają. Widowiska natomiast raczej nie będzie, chyba, że po tym minionym sezonie coś na wrocławskim torze się zmieni. Mam tutaj na myśli nawierzchnię, bo geometria nie jest tak ważna. Istotna jest nawierzchnia i jej przygotowanie w taki sposób, aby na całej szerokości owalu można było się ścigać. Oby tak się stało. Jeśli zostaną te same warunki, jakie były w minionym sezonie to wątpię, abyśmy byli świadkami widowiskowej jazdy.

Jan Krzystyniak

ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii

Źródło artykułu: