Gabriel Waliszko. Z drugiej strony ekranu: Kiedy powiem sobie dość (felieton)

Kiedy i jak skończyć karierę? Czy da się zapowiedzieć ten moment czy zawsze wychodzi to niespodziewanie. Każdy przypadek ma swoje racje, bo każdy ma osobiste doświadczenia.

Gabriel Waliszko
Gabriel Waliszko
Od lewej: Peter Kildemand, Tai Woffinden, Emil Sajfutdinow WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Od lewej: Peter Kildemand, Tai Woffinden, Emil Sajfutdinow

Z drugiej strony ekranu to felieton Gabriela Waliszki, dziennikarza nc+.

***

Tai Woffinden rozpętał zimową burzę. Brytyjczyk zaskoczył wiele kibicowsko-żużlowych kręgów. Złamał część kobiecych serc, które marzyły, by oglądać jego efektowne ciało na żużlowych stadionach całą wieczność. Zaskoczył tych żużlojebów, którzy liczyli na rekordowe osiągnięcia i złote litery w historii speedwaya. I tych, którzy twierdzili, że ma dyplomatyczne zdolności. Jego wypowiedź dla "Speedway Star" o tym, że może bawić fanów swoją jazdą jeszcze pięć lat wywołała lawinę komentarzy. Nawiązań i dyskusji też.

Mnie Tai nie zszokował. Bo słyszałem już kiedyś od niego, że na żużlu to jeszcze ze trzy, cztery sezony i finisz. Jasne, że to rzadki przypadek żeby żużlowiec planował w ten sposób przyszłość i mając 27 lat otwarcie mówił o zakończeniu profesjonalnej kariery w uprawianej właśnie dyscyplinie. I to będąc jednym z najlepszych fachowców w jeździe bez hamulców na świecie. Patrząc na jego torowe osiągnięcia, obserwując powietrzne akrobacje na różnych sprzętach czy narciarskie szaleństwa na angielskich ulicach albo słuchając zakulisowych opowieści o rozmaitych przygodach, może być trudno te jego słowa logicznie wytłumaczyć czy jakkolwiek zrozumieć. Bo Tai to kolorowa dusza. Tyle że na tej planecie nie tylko czasy się zmieniają, ale ludzie też. Pod wpływem wydarzeń i okoliczności.

W (czarnym) sporcie karierę kończy się najczęściej przez kontuzje, urazy, gorsze zdrowie, wypalenie czy wystraszenie. Najbardziej współczesne przykłady? Po wypadku Darcy'ego Warda Robert Kościecha otwarcie przyznawał, że czuje się wypalony i ma dosyć jazdy. W przeszłości światowiec Jason Crump kończył ściganie w chwili, kiedy nie porozumiał się z polskim pracodawcą, a organizm zaczął wysyłać niepokojące sygnały. 36-letni Tony Rickardsson powiedział sobie dość w momencie, gdy zdrowie też zaczynało szwankować. Inni wielcy mistrzowie jak Leigh Adams czy Hans Nielsen wieszali kombinezony w garażu uprzedzając ciut wcześniej o planowanych i przemyślanych decyzjach.

Tai w swoich planach ciut szybciej wyprzedza byłych i obecnych konkurentów z toru. Mówiąc, że nie chce być drugim Gregiem Hancockiem daje wyraźny sygnał, że żużel nie jest jego najważniejszym pomysłem na długie sportowe życie. Opowiadając o tym, że chce pozostać w motor sporcie, ale tym mniej kontuzjogennym niż speedway, daje nam do myślenia. Skoro w 2014 roku publicznie oświadczał, że mierzy w co najmniej sześć tytułów goniąc Rickardssona i Maugera, a cztery lata później - mając dwa mistrzostwa na koncie - zapowiada rychły koniec kariery, to znaczy, że zdobycie rekordowej liczby złotych medali nie stanowi już jego najważniejszego celu. Skoro australijski Brytyjczyk chce w podróżach uczyć córkę światowego życia i w każdej decyzji ma wsparcie małżonki, to oznacza, że polubił tacierzyński klimat, a rodzina jest dla niego ważnym wyznacznikiem w zawodowych planach. Parafrazując wypowiedź Woffindena sprzed kilku lat, jego oczy najwidoczniej już nie świecą się na samą myśl bycia na najwyższym stopniu podium.

Klasyk śpiewa, że "trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść" i najlepiej jeszcze "niepokonanym". Nie sądzę, żeby "Tajski" znał ten utwór, choć jego polski jest coraz lepszy. Ale ostatni wywiad wskazuje, że chce rozumnie kierować swą karierą. Dużo rozumie i nieźle rozmawia. A tymi najświeższymi wypowiedziami daje nam też duże pole do refleksji. O tym jak zmieniają się priorytety. I w żużlu, i w życiu.

Gabriel Waliszko, dziennikarz nc+

ZOBACZ WIDEO Kim Jason Doyle będzie za 20 lat? Prawdopodobnie najgrubszym facetem jakiego widzieliście


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×