Degradacja Wandy uderzyłaby w inne kluby. Prezes wyjaśnia dlaczego

Prezes PSŻ-u Poznań, Arkadiusz Ładziński, uważa, że degradacja Speedway Wandy uderzyłaby w wizerunek Nice 1. i 2. Ligi Żużlowej. - Poza tym krakowianom trzeba dać szansę, a nie kopać leżącego - mówi.

Michał Wachowski
Michał Wachowski
Arge Speedway Wanda Kraków WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Arge Speedway Wanda Kraków
Dowodzący Stalą Rzeszów Ireneusz Nawrocki w ostatnim czasie zwracał uwagę na to, że Speedway Wanda nie wypełniła postanowień licencji warunkowej. Napisał nawet w tej sprawie pismo do zespołu do spraw licencji. Zwracał uwagę, że komórka powinna zacząć poważnie traktować swoje obowiązki. Zostało to odebrane, jako nawoływanie do degradacji Wandy. Inni prezesi w 2. Lidze nie popierają jednak apeli Stali i stoją murem za krakowianami.

Wygląda zresztą na to, że rewolucji przed startem sezonu nie będzie. W piątek przedstawiciele Speedway Wandy gościli w Warszawie i stanęli przed komisją ds. licencji. Z naszych informacji wynika, że zarówno klub z Krakowa, jak i Polonia Piła zostaną w pierwszej lidze i nikt inny nie wskoczy na ich miejsce.

Po stronie Wandy stoi też prezes PSŻ-u Poznań, Arkadiusz Ładziński. - Moim zdaniem kopanie krakowian i dążenie do tego, by nie przystąpili do rozgrywek Nice 1. Ligi, mijałoby się z celem. Szanuję pana Nawrockiego za to, co w okresie między sezonami zrobił dla Stali, ale partykularne cele jednego klubu, który chce jak najszybciej znaleźć się ligę wyżej, nie powinny być tu brane pod uwagę. Na sprawę trzeba spojrzeć szerzej - mówi.

Zdaniem Ładzińskiego, nagła degradacja Speedway Wandy uderzyłaby w inne kluby, a także same rozgrywki. - Wyobraźmy sobie, jakie teraz w marcu wybuchłoby zamieszanie. Straciłyby na tym wszystkie kluby uczestniczące w Nice 1. i 2. Lidze. Sytuacja ta odbiłaby się szerokim echem w mediach, uderzając w sponsora tytularnego - Nice, a także pozostałe firmy, które wspierają kluby oraz ligę. Nasz wizerunek zostałby nadszarpnięty - przekonuje Ładziński.

Wanda, która zadeklarowała, że spłaci swoich zawodników, zasługuje zdaniem naszego rozmówcy na szansę. - Powtarzam w takich sytuacjach: nie zmienia się koni w czasie przeprawy przez rzekę. Dajmy Wandzie spokojnie pracować i spłacić zadłużenie, do czego się przecież zobowiązana. Zakładam, że nie są to deklaracje złożone bez żadnego pokrycia. Gdybyśmy teraz zostawili Wandę na lodzie i ją zdegradowali, moglibyśmy ostatecznie stracić te ośrodek, a to najgorszy scenariusz, jaki mógłby się wydarzyć - kwituje prezes klubu z Poznania.

ZOBACZ WIDEO Wypadek Tomasza Golloba wstrząsnął Polską. "To najważniejszy wyścig w jego życiu"


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy zgadzasz się z opinią prezesa Ładzińskiego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×