Choć nasz rozmówca ma dopiero 33 lata, to bardzo ograniczył już swoje starty. W lidze polskiej go nie zobaczymy. - Nie miałem żadnych ofert. Nie biorę udziału w żadnych ligowych zawodach, bo w tej chwili nie zajmuję się już jazdą w pełnym wymiarze. Mam inne obowiązki - tłumaczy.
Czym zatem zajmuje się Christian Hefenbrock? - Jestem trenerem niemieckiej kadry juniorów. Pracuję z nimi, aby przekazać wiedzę nabytą przez 22 lata jazdy. Staramy się podnieść poziom żużla w Niemczech. Dzisiejsi uczniowie to jutrzejsi mistrzowie - twierdzi były żużlowiec Polonii Bydgoszcz.
Zawodnik obecnie łączy dwie funkcje. Chce jednak poważnie podejść do trenowania młodzieżowców. - To bardzo istotne, by poświęcać im dużo uwagi. Muszę jednak nadal być w formie, bo sam jeżdżę też w zawodach. Robię to tak często, jak mogę. Sprzęt mam już gotowy do sezonu. Zamierzam też pojechać w kilku amatorskich turniejach motocrossowych - opowiada.
Hefenbrock jeździł w kilku polskich klubach i swego czasu zapowiadał się na niezłego zawodnika. - Zdecydowanie najlepszym dla mnie okresem były starty w Częstochowie, kiedy to prezesem był pan Maślanka. To świetny człowiek. Bardzo dobrze wspominam ten czas. Klub był perfekcyjnie zorganizowany, a o jego sile stanowili Hancock, Sullivan, Richardson czy Sławek Drabik. Jazda z nimi to była sama przyjemność i do teraz czuję się zaszczycony. Mieli też świetnych kibiców. Starty w Grudziądzu też miło wspominam, bo klub był zaprzyjaźniony z Włókniarzem - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Kim Jason Doyle będzie za 20 lat? Prawdopodobnie najgrubszym facetem jakiego widzieliście
Władek Gollob: to nie jest materiał zawodniczy