W piątek ma padać śnieg. Na przyszły tydzień synoptycy zapowiadają mrozy. W niektórych miejscach może być nawet 16 stopni na minusie. Najgorsze prognozy dotyczą południa Polski. Pogoda najbardziej może dać w kość żużlowym ośrodkom w Częstochowie, Tarnowie i Wrocławiu.
- Śnieg czy deszcz nie są takim problemem, jak mróz - mówi nam Piotr Baron, menedżer Fogo Unii Leszno. - Oczywiście zależy, jaki mróz. Jeśli kilka stopni to nie jest źle, bo zamarznie najwyżej centymetr nawierzchni. Gorzej, gdy jest minus dziesięć stopni lub więcej. Żeby z powrotem można było trenować na tak zmrożonym torze, trzeba kilku dni dodatniej temperatury i wytężonej pracy. Przeoranie wierzchniej warstwy i przyklepanie jej, gdy pod spodem jest zmarzlina, powoduje, że wszystko chodzi. Trzeba orać i suszyć przez kilka dni.
Niektóre kluby już odwołują zaplanowane na ten weekend sparingi i treningi. Inni zapowiadają, że będą reagować na bieżąco. Jeśli potwierdzi się najgorsze i spadnie śnieg, a do tego będzie siarczysty mróz, to niektórzy rozważają wyjazd na południe Europy. - Ci, co mają głód jazdy, już są w chorwackim Gorican - zauważa szkoleniowiec Cash Broker Stali Gorzów, Stanisław Chomski. - Z moich są tam Bartek Zmarzllik i Martin Vaculik.
Zarówno w Stali, jak i w Unii nie załamują rąk nad pogodą. Liczą, że prognozy się zmienią i nie będzie tak źle. Ekstraliga Żużlowa też nie martwi się zapowiadanym powrotem zimy. Działacze spółki zarządzającej rozgrywkami mówią, że inauguracja dopiero 6 kwietnia, a śnieg i mróz można przeczekać na torach w Chorwacji. Tam jest Grupa Azoty Unia Tarnów i kilku zawodników innych drużyn.
Gorzej, jeśli zima potrwa dłużej niż do 18 marca, a dodatkowo okaże się, że tory są zmrożone. Wówczas przygotowania drużyn mogą zostać poważnie zakłócone. Na taką solidną jazdę na motocyklu i sparingi zostanie tydzień.
- Nie będzie źle - przekonuje nas Michał Świącik, prezes forBET Włókniarza Częstochowa. - Mamy na koncie trzy treningi na domowym torze, dwa dorzucimy i będzie dobrze. Nawet jeśli nie uda się przeprowadzić sparingów. Już nie raz było tak, że liga jechała z marszu, więc damy radę. W ogóle to jestem optymistą. Prognozy co rusz się zmieniają. Według mnie mrozy potrwają maksymalnie trzy dni. Jak tor będzie do nich dobrze przygotowany, to nawet ich nie odczujemy - kończy Świącik.
Oczywiście można i tak, ale fakty są takie, że jeśli zawodnicy nie będą za bardzo objeżdżeni, to ryzyko wypadków i kontuzji jest zdecydowanie większe.
ZOBACZ WIDEO W żużlu nie obyło się bez skandali. Był doping i korupcja