- Australijczycy nie potrzebują wizy do Polski - mówi nam Sławomir Kryjom, były menedżer toruńskich Aniołów, który z Chrisem Holderem zawsze miał świetny kontakt. - Kłopot Chrisa może polegać wyłącznie na tym, że jeśli opuści Wyspy Brytyjskie, to już nie będzie mógł tam wrócić - dodaje.
- Skoro Chris jest teraz w Anglii, to znaczy, że przyjeżdżając, miał ważną wizę - komentuje Kryjom. - Najwyraźniej, w międzyczasie, straciła ona ważność, a nowej nie zdążył wyrobić. Pewnie załatwia ją w ambasadzie australijskiej, bo tak to się robi. Dopóki nie będzie miał nowej wizy, to nie może wyjechać, bo to byłby bilet w jedną stronę.
Kryjom tłumaczy, że gdyby Holder wyjechał teraz z Anglii bez wizy, to po nową wizę musiałby lecieć w daleką podróż do Australii. Straciłby wówczas mnóstwo czasu. Nic dziwnego, że zawodnik siedzi na wyspach i czeka. Kłopot mają za to jego kluby. Get Well Toruń, bo żużlowiec nie pojawił się na żadnym treningu oraz Poole Pirates, które musiało poszukać zastępstwa dla Australijczyka. - O ile się orientuję, to brak wizy jest równoznaczny z brakiem pozwolenia na pracę - kwituje Kryjom.
ZOBACZ WIDEO Oficjalne promo 2018 PZM Warsaw FIM SGP of Poland