Obóz w Gorican na Chorwacji, dwa treningi punktowane na wyjeździe oraz dwa dni próbnych jazd w Lublinie. Tak wygląda przedsezonowy dorobek Speed Car Motoru w zakresie przygotowań do nowego sezonu. - Miałem nadzieję, że zespół odjedzie jeden albo dwa sparingi u siebie. Jednak pogoda nie pozwoliła. Trochę tych jazd zawodnicy z Lublina odbyli. Szkoda, że nie na własnym torze, bo tu zaczynają ligę - stwierdza Jerzy Głogowski, były żużlowiec i trener lubelskiego klubu.
Lublinianie, odjechali dwa treningi punktowane w zespołami z innych lig. W Częstochowie zawodnicy Dariusza Śledzia przegrali 29:49, natomiast w wielkanocny poniedziałek opolanie pokonali Motor 48:42. Część kibiców z Lublina nie była zachwycona z rezultatów jakie uzyskała drużyna.
- To są oczywiście pierwsze jazdy, była rywalizacja, testowanie ustawień, sprzętu, ale w jakimś tam stopniu jest ważny wynik końcowy. Nie było wyników satysfakcjonujących. Trochę jestem zawiedziony tymi występami, ale do ligi zespół przystąpi na pełnych obrotach - tłumaczy Głogowski.
Okazji do trenowania u siebie lubelscy żużlowcy nie mieli za dużo. Jak to przełoży się na postawę zawodników w trakcie inauguracji przy Alejach Zygmuntowskich? - Czy wystarczą dwa treningi? Ten mecz pokaże jak zawodnicy pracowali w zimie. Mecz to jest walka, zawodnicy muszą stanąć na wysokości zadania, pomagać sobie. Dużo też zależy, jak trener Śledź ten mecz poprowadzi - dodaje były żużlowiec.
Głogowski mimo wszystko daje większe szanse na triumf daje gospodarzom.
- Co do Jonssona, można mieć pewne obawy, gdyż nie jeździł w Lublinie regularnie, jak reszta seniorów, ale jest to zawodnik, który przyzwyczaił do jakiegoś poziomu i można od niego oczekiwać punktów. Ten skład mimo wszystko jest w stanie zagwarantować zwycięstwo, może i nawet okazałe. Motor jest silny personalnie. Atutem mogą być młodzieżowcy, skład jest wyrównany i trudno szukać słabszego punktu.
ZOBACZ WIDEO Oficjalne intro PGE Ekstraligi 2018