Obrazki z piętnastego biegu pomiędzy Grupą Azoty Unią Tarnów a Falubazem Zielona Góra na długo pozostaną w pamięci Nickiego Pedersena. Zimą, kiedy trafiał do zespołu beniaminka, miał więcej przeciwników niż zwolenników. Niewielu wierzyło w przebudzenie starego mistrza. A jednak. Duńczyk pokazał, że za wcześnie wysyłano go na emeryturę.
Ktoś powie, że to był dopiero pierwszy mecz i za wcześnie na oceny. Z drugiej jednak strony Nicki jechał, jak za starych, dobrych czasów. Dynamicznie, agresywnie, a przede wszystkim skutecznie. W decydującym wyścigu nie szczędził łokci w kierunku Grzegorza Zengoty. Pojechał twardo, do czego zdążył przyzwyczaić wszystkich przez lata swojej kariery. Docenili to nie tylko kibice skandujący jego nazwisko, ale i koledzy z zespołu. - Powiedziałem Nickiemu, że wygrał nam mecz. On stwierdził, że zrobiła to drużyna, a nie indywidualność. Dzięki Nicki - rzucił po meczu Artur Mroczka. - Bardzo nam pomógł. Ostatni bieg był dla nas kluczowy, a on pokazał, że nie bez powodów był mistrzem świata - dodał Jakub Jamróg.
Generalnie transfer Duńczyka już zaczął się spłacać. Unia, jeśli chce się utrzymać w PGE Ekstralidze, potrzebuje lidera z krwi i kości. Niekoniecznie w parku maszyn, bo Nicki to nie ten typ. On woli zamknąć się w swoim boksie i skoncentrować na jeździe. Tak też było w meczu z Falubazem. Ci, którzy obserwowali jego zachowanie, nie mogli nadziwić się, że w jego otoczeniu panował wyjątkowy spokój. W powietrzu nie latały żadne przedmioty, a i krzyków trudno było doświadczyć. Oaza spokoju.
Pedersen lepszego początku w Tarnowie nie mógł sobie wymarzyć. Mówi się, że już nikt nie pamięta obrazu Duńczyka jeżdżącego w Stali Rzeszów. Wtedy był wrogiem publicznym numer jeden. Słowa nieparlamentarne pod jego adresem były normą. Podobnie, jak widok środkowego palca skierowanego w jego stronę. Trzeba przyznać, że nie miał wtedy łatwego życia. Teraz jednak nikt o tym nie pamięta. Liczy się tu i teraz. A Nicki zrobił właśnie wielki come back. Tarnów już go kocha.
ZOBACZ WIDEO: Oficjalne promo 2018 PZM Warsaw FIM SGP of Poland