Młodzieżowiec Falubazu Zielona Góra przedwcześnie zakończył ubiegły sezon, doznając kontuzji kręgosłupa oraz kolana. To zaburzyło jego okres przygotowawczy do tegorocznych rozgrywek.
W okresie przedsezonowym Sebastian Niedźwiedź spisywał się kiepsko, w sparingu w Gnieźnie zdobył tylko jeden punkt. Tymczasem w inauguracyjnym meczu wyjazdowym z Grupą Azoty Unią Tarnów, 21-latek wygrał wyścig młodzieżowy.
- Mam jeszcze braki w jeździe. Po kontuzji z ubiegłego sezonu cały czas nabieram pewności na torze. Wygrana w biegu juniorskim bardzo mnie cieszy i daje dużą motywację do dalszej pracy. Potrzebuję jednak jeszcze dużo na treningach. Po tym meczu mam jakiś punkt odniesienia i wiem, co muszę poprawić przed kolejnym występami - mówi Niedźwiedź w rozmowie z Falubaz.com.
Ważne zwycięstwo wychowanka Kolejarza Rawicz nie pomogło Falubazowi dobrze otworzyć nowy sezon. Zespół Adama Skórnickiego przegrał w Tarnowie 43:47, choć do połowy zawodów wyglądał lepiej od gospodarzy. - Myślę, że to dla nas dobry wynik. Jechaliśmy pierwszy mecz, po krótki okresie przygotowawczym, na wyjeździe i to na trudnym terenie. Można powiedzieć, że jakieś większe ciśnienie z nas zeszło. Przegraliśmy, ale walczymy dalej - komentuje junior.
Przed Falubazem Zielona Góra dwa mecze na własnym torze. Myśląc o spokojnym utrzymaniu w PGE Ekstralidze, zielonogórzanie muszą pokonać najbliższych rywali: MRGARDEN GKM Grudziądz i forBET Włókniarza Częstochowa. - Na własnym torze będziemy z pewnością inną, o wiele mocniejszą drużyną niż w Tarnowie - uważa Niedźwiedź.
ZOBACZ WIDEO Oficjalne intro PGE Ekstraligi 2018