Nieudany wyjazd ROW-u na Łotwę. Rybniczanie mają jednak uwagi do pracy arbitra Pawła Słupskiego. Głównie chodzi o to, że sędzia miał ich zdaniem przymknąć oko na dwa lotne starty zawodników Lokomotivu Daugavpils. Miał to zrobić, choć przed meczem zapowiadał, że każda próba kradzenia startu będzie kończyła się ostrzeżeniem lub powtórką.
ROW kolportuje filmik, na którym widać reakcję wirażowego na pierwszym łuku po jednym ze startów. Wirażowy podnosi czerwoną chorągiewkę, co by wskazywało, że spodziewał się przerwania wyścigu z powodu zachowania jednego z zawodników Lokomotivu na starcie. Sędzia jednak biegu nie przerywa.
Oglądając filmik, faktycznie można odnieść wrażenie, że żużlowiec gospodarzy kradnie start. Trudno jednak na bazie tego nagrania wyciągać daleko idące wnioski i mówić o ewidentnym błędzie sędziego. Bardziej miarodajny byłby widok z boku, bo na obrazku z wirażowym widzimy zawodników z tyłu, na dokładkę w pewnym oddaleniu.
W PZM nie komentują pretensji ROW-u. Mówią jedynie, że spodziewali się, iż jeśli coś pójdzie nie po myśli rybniczan, to będą szukali winy w osobie arbitra. Słupski miał się narazić rybniczanom po ubiegłorocznym meczu z Get Well Toruń. Nieoficjalnie wiemy, że sędzia miał już przedstawić wyjaśnienia (na pewno napisał, że jeden z zawodników Lokomotivu dostał po biegu ostrzeżenie za to, że ruszał się na starcie - bieg nie był przerwany, bo żużlowiec na tym nie skorzystał), ale najpierw ocenieni mają by sędziowie, którzy ostatnio prowadzili mecze PGE Ekstraligi.
ZOBACZ WIDEO Kapitalne ściganie na torze w Daugavpils!