ROW - Orzeł: Kompromitacja Cooka i Grajczonka. Woryna i Batchelor znowu ciągnęli ROW (noty)

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Radość po wygranej Kacpra Woryny
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Radość po wygranej Kacpra Woryny

ROW Rybnik okazał się lepszy od Orła Łódź (48:42) w meczu 3. kolejki Nice 1. LŻ. Na najwyższe noty zasłużyli Kacper Woryna i Troy Batchelor. Skompromitowali się za to Craig Cook i Josh Grajczonek.

Noty dla zawodników ROWu Rybnik:

[b][tag=26125]

[/tag]Craig Cook 1.[/b] Fatalny występ Brytyjczyka, choć może cztery punkty na papierze nie wyglądają tak źle. W zasadzie zdobył jednak dwa "oczka". Jedno na jeszcze słabszym od niego Grajczonku, aczkolwiek niewiele brakowało, a i tutaj mógłby zostać z niczym. W swoim drugim starcie wywiózł szybszego kolegę z pary - Andrieja Karpowa i ROW podwójnie przegrał wyścig.

Andriej Karpow 2. Ukraińca ratuje tak naprawdę tylko trójka w 9. biegu. W innych startach nie było szału i na metę przyjeżdżał zazwyczaj na ostatnim miejscu. W kolejnym meczu pewnie pojedzie, ponieważ Szczepaniak powinien wskoczyć za jeszcze słabszego Cooka.

Troy Batchelor 5+. W niedzielę stracił tylko jeden punkt, ale po niezwykle zaciętej walce z Maksimem Bogdanowem. W pozostałych wyjazdach na tor robił swoje. Świetnie zachował się w 5. gonitwie, kiedy przegrał start, ale zrobił znakomitą przycinkę i po chwili był już na prowadzeniu. W tym sezonie jest zdecydowanym liderem ROW-u i między innymi jemu kibice mogą zawdzięczać zwycięstwo z Orłem.

Artur Czaja 3. Widzieliśmy dwie twarze wychowanka Włókniarza. Na starcie był prawdziwą rakietą, a na trasie poruszał się jak żółw. Mimo wolnych motocykli i kilku straconych pozycji 7 punktów i bonus jest przyzwoitym wynikiem. Minusem jest sytuacja z 13. wyścigu, kiedy zbyt ostro potraktował na trasie Norberta Kościucha. Na szczęście obyło się bez upadku.

Kacper Woryna 5+. Kolejny świetny występ, aczkolwiek widać rezerwy. Szczególnie na starcie, bowiem w niektórych biegach musiał się namęczyć, by wyjść na czoło stawki. Stracił czujność w 8. wyścigu, kiedy dał się wyprzedzić Andersenowi. O dziwo kilka osób odważyło się gwizdać na pupila rybniczan.

Robert Chmiel 3+. Zrobił to, co powinien. Wygrał wyścig juniorski, pokonał Jakuba Miśkowiaka w 12. biegu, a w dodatku w 6. gonitwie przyjechał przed Bogdanowem, skutecznie się przy tym broniąc. Chmiel wraca do przyzwoitej formy.

Lars Skupień 1. Znowu nie utrzymał nerwów na wodzy i dotknął taśmy. W dodatku zrobił to w juniorskim biegu, kiedy rybniczanie mieli realną szansę na podwójną wygraną. Zdobył punkt na Błażykowskim, ale nie jest to wybitne osiągnięcie.

Oceny zawodników Orła Łódź:

Hans Andersen 4. Duńczyk przywiózł w meczu jedno zero, ale w kluczowym momencie - w ostatnim wyścigu. Poza tym nie można się do niego za bardzo przyczepić, bo był jednym z dwóch liderów Orła. Jechał ambitnie, o czym świadczy chociażby udana akcja na Worynie.

Rohan Tungate 3. Australijczyk miał w tym spotkaniu nie wystartować, ale kontuzji doznał Aleksandr Łoktajew i trener Orła postawił na Tungate'a. Wydaję się, że Janusz Ślączka nie ma czego żałować, bo jego podopieczny prezentował się przyzwoicie na rybnickim owalu. Kangur wspólnie z Andersenem mocno rozpoczęli spotkanie, dzięki czemu wiedzieliśmy już, że w Rybniku będzie niezwykle ciekawie.

Josh Grajczonek 1. Z czystym sumieniem można mu postawić jedynkę. Jedyne punkty zdobył na Chmielu i Bogdanowie, aczkolwiek nawet wtedy przyszło mu to niezwykle trudno. Ruszał się niczym mucha w smole. W kolejnym meczu powinien go zastąpić Robert Miśkowiak.

Maksim Bogdanow 3-. Występ w kratkę Łotysza. Mecz rozpoczął od trójki, ale później było już tylko gorzej. W ostatnim starcie mogła mu się stać duża krzywda. W upadającego zawodnika Orła wpakował się Craig Cook. Na całe szczęście nikomu nic się nie stało. 29-latek był jednak wściekły, bowiem w tym wyścigu był ponownie szybki i kto wie, być może była to kluczowa sytuacja dla całego meczu.

Norbert Kościuch 5. Zdecydowany lider gości. Ciągnął swoją drużynę jak mógł, ale na nic się to zdało. Co ciekawe, przed ostatnim biegiem mieliśmy aż 6 minut przerwy. Wszystko przez Kościucha, który jechał trzeci raz z rzędu. Starał się z całych sił, jednak Batchelor i Woryna byli jeszcze lepsi.

Jakub Miśkowiak 3-. Sądziliśmy, że junior Orła może być lepszy od Chmiela, ale młodzieżowiec gospodarzy dwukrotnie go pokonał. Dzięki Miśkowiakowi goście odrobili stratę w 7. wyścigu. Potem było gorzej, aczkolwiek Ślączka zaufał swojemu zawodnikowi i postawił go za Grajczonka.

Mateusz Błażykowski 1. Punkt zdobył dzięki taśmie Skupienia. W każdym swoim starcie przyjeżdżał daleko za swoimi rywalami. Dużo nauki przed nim.

SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja

ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu

Źródło artykułu: