ROW Rybnik nie ma trzeciego lidera. Mrozek może żałować, że nie wybrał Michelsena

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: parowa jazda Mateusza Szczepaniaka (z lewej) i Troya Batchelora
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: parowa jazda Mateusza Szczepaniaka (z lewej) i Troya Batchelora

ROW Rybnik wygrał drugie spotkanie w tym sezonie. Tym razem Ślązacy pokonali Orła Łódź 48:42. Swoje zrobili Troy Batchelor i Kacper Woryna, którzy ponownie byli wiodącymi postaciami w zespole. Brakuje jednak trzeciego lidera.

Na kluczowego zawodnika ROW-u Rybnik typowany był przed sezonem Mateusz Szczepaniak, który był w ubiegłym roku najskuteczniejszym zawodnikiem Nice 1. Ligi Żużlowej. Doświadczony żużlowiec nie znalazł się nawet w składzie swojej drużyny podczas niedzielnego meczu z Orłem Łódź. Na starcie rozgrywek zawodzą również Andriej Karpow i Craig Cook, a Artur Czaja spisuje się średnio. - Możemy zawsze liczyć na Troya Batchelora i Kacpra Worynę. Nie ma tego trzeciego. Jakoś nie może się wykrystalizować ten kolejny zawodnik - powiedział Jarosław Dymek, kierownik ROW-u.

Rozwiązaniem problemu trzeciego lidera mógł być Mikkel Michelsen, który wyrażał przed tym sezonem chęć związania się ze śląskim klubem. Duńczykowi byłoby to na rękę, bowiem ma bazę w Rybniku i podczas trwania sezonu mieszka w tej miejscowości. 23-latek postawił na Wybrzeże Gdańsk i aktualnie jest główną postacią tej drużyny. W składzie ROW-u nie widział go prezes tego klubu, Krzysztof Mrozek. Powodem takiej decyzji miała być rzekoma konfliktowość duńskiego zawodnika. Nieoficjalnie wiadomo, że problemem tkwił zupełnie gdzie indziej, a mianowicie w osobie Krzysztofa Momota - mechanika Michelsena. Jest to bowiem syn byłego prezesa ROW-u, Dariusza Momota, a sam Mrozek nie chce mieć z nimi nic wspólnego.

- Nie ma co teraz płakać nad rozlanym mlekiem. Mamy taki zespół, jaki mamy. Zakontraktowaliśmy takich zawodników i musimy sklecić z tego drużynę. Nie żałuję tego, że nie mamy Michelsena w kadrze - stwierdził Dymek.

Debiut w niedzielę zaliczył Craig Cook, ale nie był lekarstwem dla ROW-u. Brytyjczyk nie wyglądał na torze jak zawodnik cyklu Grand Prix, a co najwyżej jak przeciętny junior. - Cook znalazł się w składzie, bo był szybszy od innych na treningach. Wtedy wyglądał bardzo dobrze. Nie powiem, że rewelacyjnie, ale spisywał się lepiej od chociażby Mateusza Szczepaniaka, którego zastąpił. W meczu było słabo. Zobaczymy, czy w przyszłości będziemy podejmować decyzje kadrowe na podstawie treningów - zakończył kierownik rybniczan.

ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu

Komentarze (22)
avatar
Kazimierz Klimek
24.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dziwny ten Cook
jeszcze dwa lata temu mialem pretensje do Chomskiego, ze go tak olal
ale praktycznie kazdy, kto na niego stawia w Polsce - zawodzi sie
no, ale ma z kolei przeblyski czy lut szcz
Czytaj całość
TyrolskiDrwal
23.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Taki mocarny skład miał być i co? Jest Kacper i Troy a reszta drużyny to kompromitacja...
Najmocniejsza para juniorów w lidze?- odwróć statystyk tabele - rybniccy juniorzy będą na czele... 
avatar
MOTOR
23.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z dwoma zawodnikami to ciężko wam będzie w piątek powalczyć w Lbn. 
avatar
sympatyk żu-żla
23.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trudno powiedzieć Duńczyk chciałby jechać po nieciekawym rozstaniu z Tarnowem. Patrząc na logistykę najbliżej ma na Wybrzeże. 
Rowek1974
22.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dawać Bewleya.