W niedzielę zawodnicy Betard Sparty Wrocław odnieśli pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, po tym jak pokonali na własnym torze osłabioną Cash Broker Stal Gorzów 54:36. Teraz przed wrocławianami trudniejsze zadanie, bo w następnej rundzie zmierzą się z niepokonanym forBET Włókniarzem Częstochowa.
- Myślimy już o Włókniarzu. Nastawiamy się mentalnie na tamten tor. Miejsca zamieszkania nie zmieniłem, więc to będzie mecz wyjątkowy. Częstochowę darzę wielką sympatią i sentymentem. Uwielbiam tam jeździć ze względu na stadion, tor i kibiców. Będzie tam zacnie - zapowiedział Maksym Drabik, młodzieżowiec Betard Sparty.
Częstochowskie Lwy są na fali wznoszącej. Po tym jak pewnie pokonały na własnym torze zespół z Tarnowa, w ostatniej kolejce wywiozły wyjazdową wygraną z Zielonej Góry. Czy w tej sytuacji żużlowcy z Wrocławia obawiają się starcia z klubem spod Jasnej Góry? - Odpowiem na to z innej perspektywy. Skupiamy się na sobie i własnej drużynie. My z pewnością damy z siebie wszystko. Będziemy mocno przygotowani do tego spotkania i zobaczymy jak nam to wyjdzie - dodał Drabik.
20-latek podkreślił też, że nie czuje się upoważniony, aby udzielać jakichkolwiek rad kolegom z zespołu na temat częstochowskiego toru. - Sam nie wiem czego się spodziewać po torze w Częstochowie. Zakładam, że w piątek mnie tam nie wpuszczą na trening. Może Tai Woffinden może nam coś więcej powiedzieć o tej geometrii, jednak na przestrzeni miesięcy i lat ten tor się zmienia. Dawno tam nie gościłem. Muszę sobie przypomnieć jak się w Częstochowie skręca w lewo - stwierdził żużlowiec, który pierwsze żużlowe szlify zbierał właśnie w Częstochowie.
Drabik miał nadzieję, że zdobędzie cenne doświadczenie i zapozna się z nawierzchnią częstochowskiego toru przy okazji eliminacji Srebrnego Kasku. Zawody przełożono jednak na 10 maja, więc dojdzie do nich już po starciu ligowym między Włókniarzem a Betard Spartą.
Spokojnie do meczu z Włókniarzem podchodzi za to Rafał Dobrucki. Menedżer Betard Sparty ma świadomość, że jego drużyna ciągle ma kilka mankamentów. - Nie popadamy w hurraoptymizm po pokonaniu Stali Gorzów. Zdajemy sobie sprawę ze swoich problemów, bo każdy je ma. Dominatorów teraz nie ma. Chyba tylko Fredrik Lindgren może mieć spokojną głowę, bo zdaje się być najszybszym żużlowcem na starcie tego sezonu. Zweryfikujemy to w Częstochowie - zapowiedział Dobrucki.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców
Z drugiej zaś strony Ferdas z Madsenem i rozp Czytaj całość