Jeszcze przed prezentacją licznie zgromadzeni na trybunach kibice wzięli udział w miłej uroczystości. Do Galerii Sław Żużlowej Reprezentacji Polski wszedł bowiem Jarosław Hampel. Z kolei zanim rozbrzmiały hymny, to minutą ciszy uczczono pamięć niedawno zmarłego Jana Malinowskiego.
Mecz nie zawiódł oczekiwań, a przynajmniej nie do końca. Pojedynek był wyrównany, ale trochę brakowało walki na torze. Sam wynik, oscylujący cały czas wokół remisu, dostarczał jednak bardzo wielu emocji. Początek nie był zbyt udany dla Polaków. W dwóch startach niepokonani byli Jason Doyle i debiutujący na pilskim torze Chris Holder.
Biało-Czerwoni w pierwszej połowie zawodów jechali równo. Problem w tym, że Krzysztof Kasprzak zaczął od dwóch zer, Patryk Dudek od dwójek, a od jedynek Przemysław Pawlicki. Wyjątkiem byli Maciej Janowski i Bartosz Zmarzlik, który wygrał, następnie przyjechał ostatni, by później zostać pierwszym pogromcą Doyle'a.
Wyżej opisana sytuacja uległa zmianie w drugiej części rywalizacji, lecz nadal żadna z drużyn nie odskoczyła swojemu rywalowi. Wyróżnić trzeba jednak Kasprzaka i Dudka, którzy wspólnie objechali Australijczyków w 9. biegu. Wygrywając podwójnie dali Polsce czteropunktowe prowadzenie. W 10. gonitwie świetną akcją popisał się Janowski, przedłużając prostą i mijając po wewnętrznej Doyle'a oraz Holdera, czym uratował biegowy remis.
Zaraz jednak kolejny cios zadali żużlowcy z województwa lubuskiego. 12. wyścig padł łupem pary Dudek-Zmarzlik. Błąd popełnił Max Fricke, który ruszył się na starcie, ale sam się ukarał. Wynik 37:29 otworzył Markowi Lemonowi drogę do rezerwy taktycznej. Australijski menedżer zdecydował się na podwójny manewr, wprowadzając dwóch mistrzów świata. Doyle i Holder jednak zawiedli w starciu z Hampelem i Kasprzakiem, co oznaczało rezultat 42:30. Już tylko kataklizm mógł odebrać Polakom zwycięstwo. Gościom pozostało walczyć o remis.
Gospodarze szybko im to jednak wybili z głowy. Przez chwilę zapowiadało się nawet na podwójne zwycięstwo, ale Przemysław Pawlicki stracił pozycję w wyniku walki z Nickiem Morrisem. Niepokonany w swoich trzech ostatnich startach był za to Kasprzak, który po dwóch zerach zmienił motocykl. Do końca Polska powiększyła jeszcze przewagę do 16 punktów, wygrywając 53:37, choć i w tej fazie brakowało ścigania na dystansie.
Australijczykom druga część zawodów wyszła po prostu słabo. Pary zabrakło liderom, którzy już nie wygrywali indywidualnie. Fatalny występ zanotował Sam Masters. Niewiele lepiej było też w przypadku Morrisa i Rohana Tungate'a, który w jednej z przerw udzielił wywiadu po polsku.
Kolejny mecz polska reprezentacja rozegra już 13 maja. W Częstochowie nasi żużlowcy zmierzą się z ekipą Danii.
Punktacja:
Reprezentacja Polski - 53 pkt.
9. Jarosław Hampel - 14 (2,3,3,3,3)
10. Przemysław Pawlicki - 3+1 (1*,1,1,0,0)
11. Patryk Dudek - 10 (2,2,3,3,0)
12. Krzysztof Kasprzak - 7+2 (0,0,2*,2*,3)
13. Maciej Janowski - 8+2 (2*,1,0,3,2*)
14. Bartosz Zmarzlik - 11+1 (3,0,3,2*,3)
Reprezentacja Australii - 37 pkt.
1. Jason Doyle - 12+1 (3,3,1*,2,1,2)
2. Nick Morris - 5 (0,1,2,-,2)
3. Max Fricke - 7+1 (1,2*,2,1,1)
4. Chris Holder - 8+2 (3,3,0,1*,0,1*)
5. Rohan Tungate - 4 (1,2,1,-,0)
6. Sam Masters - 1+1 (0,u,0,0,1*)
Bieg po biegu:
1. Doyle, Hampel, Pawlicki, Morris - 3:3 - (3:3)
2. Holder, Dudek, Fricke, Kasprzak - 2:4 - (5:7)
3. Zmarzlik, Janowski, Tungate, Masters - 5:1 - (10:8)
4. Doyle, Dudek, Morris, Kasprzak - 2:4 - (12:12)
5. Holder, Fricke, Janowski, Zmarzlik - 1:5 - (13:17)
6. Hampel, Tungate, Pawlicki, Masters (u) - 4:2 - (17:19)
7. Zmarzlik, Morris, Doyle, Janowski - 3:3 - (20:22)
8. Hampel, Fricke, Pawlicki, Holder - 4:2 - (24:24)
9. Dudek, Kasprzak, Tungate, Masters - 5:1 - (29:25)
10. Janowski, Doyle, Holder, Pawlicki - 3:3 - (32:28)
11. Dudek, Zmarzlik, Fricke, Masters - 5:1 - (37:29)
12. Hampel, Kasprzak, Doyle, Holder - 5:1 - (42:30)
13. Kasprzak, Morris, Masters, Pawlicki - 3:3 - (45:33)
14. Zmarzlik, Janowski, Fricke, Tungate - 5:1 - (50:34)
15. Hampel, Doyle, Holder, Dudek - 3:3 - (53:37)
Sędzia: Krzysztof Meyze
ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu
Byłoby ciekawiej pod względem taktycznym a przede wszystkim nie byłoby siary , gdyby ktoś na początku meczu stracCo by treneiro teraz zrobił gdyby powstała taka przykra okoliczność ? W następnym meczu powinno pojechać 2 juniorów - niech też pokażą na którego postawić.
Czy tylko przynależność klubowa ma się liczyć ? Czytaj całość