Vaclav Milik wie, że zawodzi. Problem jest w nim

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Vaclav Milik
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Vaclav Milik

Vaclav Milik na początku sezonu nie może odnaleźć optymalnej dyspozycji. Czech zawodzi Betard Spartę Wrocław i samego siebie. - Muszę poprawić swoje błędy - przyznaje.

[tag=17202]

Vaclav Milik[/tag] w tym sezonie ma za sobą cztery ligowe występy w barwach Betardu Sparty Wrocław, jednak wyszedł mu tylko jeden mecz, gdy na inaugurację z Fogo Unią Leszno zdobył 11 punktów. W trzech kolejnych spotkaniach zawodził. Na ten moment Czech legitymuje się średnią na poziomie 1,353.

W minioną niedzielę, gdy Betard Sparta rywalizowała na wyjeździe z forBET Włókniarzem Częstochowa, 24-latek przywiózł do mety jedną "trójkę", a pozostałe trzy starty kończył na czwartej lokacie.

- Moja postawa nie była spowodowana tym, że jechałem z numerem "4" na plastronie. Jeśli ma się dobrze jechać, to się jedzie dobrze, bez względu na numer, pod jakim jest się w programie. To ja muszę poprawić swoje błędy, w tym sprzętowe i skorygować to, co zauważyłem. Kiepskiej postawy nie mogę też zgonić na tor, bo ten był świetny do walki - powiedział Milik po meczu w Częstochowie.

Choć Milik w tym sezonie zawodzi, to mimo wszystko otrzymał dziką kartę na turniej Grand Prix Czech w Pradze. Zawody elitarnego cyklu na praskiej Markecie zostaną rozegrane 26 maja.

- Chciałbym pojawić się jako stały uczestnik cyklu Grand Prix. Walka o mistrzostwo świata i jazda w tak prestiżowym cyklu to jest cel mojej kariery. Każdy sportowiec w każdej dyscyplinie dąży do tego, aby zostać mistrzem świata. Też chciałbym mieć taką okazje i ścigać się w Grand Prix - dodał Milik.

ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu

Źródło artykułu: