OK Kolejarz Opole był uważany za jednego z faworytów ligi. Mimo to, po dwunastopunktowej porażce z ostrowianami nie było jeszcze miejsca na burzę w zespole. - Ostrych rozmów nie było - podkreślił Piotr Żyto. - Na pewno nie wyszedł nam mecz tak jak byśmy chcieli, ale wiemy gdzie popełniliśmy błędy i kto co ma do dopracowania. Rozmawiamy z zawodnikami i na pewno nie będziemy iść w kierunku kar, czy zawieszeń, bo to może zadziałać w drugą stronę. Możemy się tylko cieszyć, że ten mecz odbył się na początku sezonu, a nie w play-offach - dodał trener opolskiego klubu.
Liderem opolan miał być Sebastian Ułamek. Transfer doświadczonego żużlowca po latach spędzonych w najwyższej klasie rozgrywkowej, był jednym z największych hitów transferowych ligi w ostatnich latach. W poprzedniej kolejce nie zdobył punktów i został odsunięty ze składu na niedzielny mecz.
Co Ułamek musi zrobić, by wrócić do drużyny? - Przede wszystkim pracować na treningach. Myślę, że wspólnie damy radę i już niebawem wróci do składu. Nic nie stoi na przeszkodzie, by tak się stało. Sebastian Ułamek wyraził chęć walki o miejsce w drużynie - przekazał Żyto.
W niedzielę jednak częstochowianina w składzie OK Kolejarza zastąpi Richard Lawson. - On już się sprawdził i na naszym torze potrafi jeździć dobrze, znakiem zapytania jest to, jak poradzi sobie na wyjazdach. Opolski tor jest podobny do tego w Somerset i to duży atut - ocenił Piotr Żyto, który do dyspozycji ma też nowego juniora, Adriana Bialka. - Czy znajdzie się w składzie meczowym, czy nie zobaczymy po sobotnim treningu. Najpierw musi pojeździć na opolskim torze, a jak się sprawdzi, pojedzie w lidze - dodał trener.
ZOBACZ WIDEO: Nasi żużlowcy odpowiadali na pytania o Warszawę
Opolanie są z pewnością faworytami meczu z KSM-em Krosno, ale nastawiają się na mocną walkę. - Nie ma prostych spotkań. KSM się zbroi, pojedzie Lewis Kerr, a Hansen, Puszakowski, Czałow, czy Kiełbasa radzą sobie bardzo dobrze. Nikogo nie lekceważymy, chcemy zmazać plamę z ostatniego meczu i pokazać się z jak najlepszej strony - zapowiedział Piotr Żyto.
Po przegranym meczu z ostrowianami, niedzielne spotkanie z KSM-em Krosno będzie ważne również z innego powodu. Od wielu lat nie było w Opolu takiej mody na żużel, a druga porażka na własnym torze może popsuć nastroje w tym mieście. - Nie dopuszczam myśli, byśmy to wszystko zaprzepaścili. Walczymy o kibica, ludzie przychodzą na stadion i jest inaczej, niż było do tej pory. Należy się z tego cieszyć i docenić kibiców, a dobrą jazdą u siebie możemy ich tylko przyciągnąć - podsumował szkoleniowiec.
Niestety swòj szczyt kariery ma już dawno za sobą, a marka nazwiska, ktòrą ma nie nadąża za jego w Czytaj całość