Knapp zwycięża w turnieju indywidualnym w Rawiczu

Grzegorz Knapp(na zdjęciu), zdobywając 16 punktów, okazał się zwycięzcą turnieju indywidualnego rozegranego dzisiejszego popołudnia w Rawiczu. Na kolejnych miejscach znaleźli się: Marcel Kajzer oraz Jernej Kolenko (obydwoje zapisali na swoim koncie po 15 ?oczek?). Zawody obejrzała garstka kibiców, których po przybyciu na stadion zastały smutne informacje.

Jarosław Handke
Jarosław Handke

Dwóch bowiem "Niedźwiadków" nabawiło się urazów. Największymi pechowcami poniedziałkowych zmagań są bez wątpienia: Piotr Dym oraz Semen Własow. Ten pierwszy podczas treningu poprzedzającego zawody poczuł ból w operowanym niedawno kolanie. - Od godziny dwunastej do czternastej nasi zawodnicy trenowali, na torze Piotrka trochę ?potargało?, zaczęło go boleć kolano. Na razie boli go ono lekko, nie jest to raczej nic poważnego. Ale nie chcieliśmy ryzykować jego wyjazdu na tor w związku ze zbliżającą się ligą - wyjaśnia wiceprezes RKS-u, Łukasz Stachowiak. Zaledwie jeden bieg odjechał Własow, który jadąc na drugiej pozycji na wyjściu z drugiego łuku zanotował uślizg. Także w tym przypadku nie miał on większych konsekwencji zdrowotnych, Rosjaninowi spuchła ręka. Po upadku zdecydował się więc zakończyć swój udział w zawodach. W awizowanej 12-osobowej stawce zabrakło także Klausa Jakobsena, który musiał udać się na Wyspy Brytyjskie. Tak więc na dobrą sprawę rywalizowało dzisiaj ze sobą dziewięciu zawodników, a kilku z nich zakończyło rywalizację wcześniej.

Często do taśmy nie stawała czwórka żużlowców, tylko trójka lub dwójka. Tak właśnie było w pierwszej gonitwie, kiedy to Ronnie Jamroży musiał non stop odpierać ataki szarżującego Marcela Kajzera. Jamroży ogółem wystartował w czterech biegach, zdobywając w nich 10 punktów, z wyścigów numer 15 i 16 zrezygnował. Imponować mogła odważna jazda 18-letniej nadziei rawickiego speedwaya. Kajzer wygrał choćby z Jernejem Kolenko, ten z kolei później wziął rewanż na młodszym koledze. Jazda Słoweńca była dobra, jednak spore zdziwienie przeżyli rawiccy fani w biegu dziesiątym, kiedy to nie mógł on dogonić mającego lepszy start Erika Pudela. Niemiec ?obudził? się dopiero w drugiej części zawodów, bowiem pierwsze dwa biegi kończył defektami. Jak sam przyznawał, miejscowy tor wydaje się mu bardzo szybki i przypadł mu do gustu. Na uwagę zasługuje fakt, że Marcin Nowaczyk tylko do ostatniego wyścigu wyjechał na pożyczonej nowej oponie, we wcześniejszych bowiem jako jedyny ze stawki używał starych. Mimo tego, zaprezentował się poprawnie, inkasując 12 ?oczek?. Udało mu się nawet pokonać jadącego świetnie od swojego drugiego biegu Knappa. Wychowanek GKM-u Grudziądz po tym jak w gonitwie numer 2 przyjechał na metę kilkadziesiąt metrów za plecami Kolenko, jeździł już tylko bardzo dobrze. W biegu szesnastym zrewanżował się Słoweńcowi i dzięki zdobytym trzem punktom zapewnił sobie zwycięstwo w całym turnieju. Ambitny młodzieżowiec Paweł Ratajszczak zdobył dziś sześć punktów, na brawa zasłużył sobie po wyścigu piętnastym, w którym nie dał się wyprzedzić znającemu kapitalnie rawicki owal Robertowi Mikołajczakowi. Dzisiejszego występu ?Mikołaj? do udanych nie zaliczy, na tle byłych kolegów z drużyny niczym się nie wyróżniał. Natomiast Andrzej Zieja po trzech dobrych biegach musiał się pogodzić ze złośliwością czynników martwych, bowiem dwa razy pod rząd zjeżdżał z toru przed zakończeniem wyścigu. Pierwszy defekt zanotował na trzeciej pozycji, a drugi jako lider stawki. W ostatniej gonitwie nie wystartował.

Poniedziałkowy turniej obfitował w upadki i defekty. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy był tor, na którym pojawiały się wyrwy. Po zawodach żużlowcy przyznawali, że mógł on być trochę lepiej przygotowany, jednak zważywszy na panującą w ostatnich dniach aurę, nie można nie niego narzekać. - Ja dziś skupiłem się bardziej na testowaniu silników i dopasowaniu ich do warunków torowych. Punktów mogłem zdobyć więcej, ale to nie one były dziś najważniejsze - przyznaje rozsądnie drugi zawodnik zmagań, Jernej Kolenko. Większość zawodników tak właśnie potraktowała te zawody, ale nie zabrakło też kilku niebezpiecznych akcji, najgroźniejsza przy walce Nowaczyka z Knappem. Ścigano się na długości trzech okrążeń, czasów nie mierzono.

Bieg po biegu:
1. Jamroży Kajzer
2. Kolenko Knapp Nowaczyk Mikołajczak
3. Zieja Ratajszczak Pudel (d/2) Własow (u/2)
4. Knapp Mikołajczak
5. Kajzer Kolenko Pudel (d/3)
6. Jamroży Zieja Nowaczyk Ratajszczak
7. Kolenko Zieja Pudel
8. Knapp Mikołajczak Jamroży
9. Kajzer Nowaczyk Ratajszczak
10. Pudel Kolenko Kajzer ratajszczak
11. Nowaczyk Knapp Zieja (d/3)
12. Jamroży Mikołajczak
13. Kajzer Nowaczyk
14. Knapp Pudel Zieja (d/1)
15. Kolenko Ratajszczak Mikołajczak
16. Knapp Kolenko
17. Kajzer Mikołajczak Ratajszczak
18. Nowaczyk Pudel

Klasyfikacja końcowa:
1. Grzegorz Knapp 16 pkt.
2. Jernej Kolenko 15 pkt.
2. Marcel Kajzer 15 pkt.
4. Marcin Nowaczyk 12 pkt.
5. Ronnie Jamroży 10 pkt.
6. Robert Mikołajczak 10 pkt.
7. Erik Pudel 9 pkt.
8. Andrzej Zieja 7 pkt.
9. Paweł Ratajszczak 6 pkt.
10. Semen Własow 0 pkt.
11. Piotr Dym (NS)

Widzów: 350

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×