Dobijanie Iversena? Get Well powinien go odstawić. Były prezes broni pomysłu torunian

- Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana - mówi Marian Maślanka, który uważa, że Get Well w meczu z Fogo Unią powinien zostawić w parku maszyn Nielsa Kristiana Iversena i puścić od razu do boju Jacka Holdera.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
Jack Holder (z lewej) i Jacek Frątczak WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Jack Holder (z lewej) i Jacek Frątczak
Pomysł torunian budzi sporo kontrowersji. Niels Kristian Iversen był sprowadzony do Get Well jako gwiazda, jeden z motorów napędowych drużyny. Duńczyk jednak na razie zawodzi i dlatego Jacek Frątczak może zdecydować się na odważną decyzję. - Torunian czeka spotkanie z bardzo wymagającym rywalem. Mogą decydować detale, a w takiej sytuacji nie ma czasu i miejsca na kombinowanie. Do tej pory było mieszanie. Raz jechał jeden, raz drugi i tak naprawdę nikt na tym dobrze nie wychodził. Teraz trzeba się na coś od początku zdecydować. Z tego może być wiele korzyści - komentuje sytuację w toruńskim zespole Marian Maślanka.

Były prezes Włókniarza uważa, że Get Well zbyt wiele nie ryzykuje. - Zadowolenia w całej drużynie na pewno po takiej decyzji nie będzie, ale liczy się wynik. Nie wiem, jak to wpłynie na klimat w zespole, ale Jacek Frątczak wspominał, że lubi zarządzać drużyną przez konflikt. Pomysł jest odważny, ale prawdopodobieństwo, że się uda, jest moim zdaniem bardzo duże - przekonuje Maślanka.

Jakie plusy mogłoby mieć pozostawienie w parku maszyn Iversena i puszczenie od razu do boju Jacka Holdera? - Młodszy z braci to jeden z lepszych zawodników Get Well na Motoarenie. To on zrobił świetną robotę w meczu z Betard Spartą. Ktoś taki powinien być pewny jazdy od początku. Poza tym, świetnym ruchem byłoby jego zestawienie w parze z Chrisem. Oni doskonale ze sobą współpracują. To może być kolejna wartość dodana. A Iversen? To na pewno byłaby dla niego trudna sytuacja, ale trzeba sobie powiedzieć otwarcie, że Duńczyk ma słaby początek sezonu. Nie idzie mu i jest przez to nerwowy. Mówimy jednak o zawodniku doświadczonym, który po takim ruchu menedżera powinien się zmobilizować, a nie rozpłakać - podsumowuje Maślanka.


ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców


Czy zgadzasz się z Marianem Maślanką?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×