Get Well - Fogo Unia: Frątczak popełni błąd, jeśli skreśli Iversena (taktyka)

WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski pyta Nielsa Kristiana Iversena: Gdzie ty masz oczy?
WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski pyta Nielsa Kristiana Iversena: Gdzie ty masz oczy?

Wojciech Dankiewicz przeprowadza dla nas analizę taktyczną piątkowego meczu w Toruniu, gdzie przyjedzie Unia Leszno. Przyznaje z otwartą szczerością, że nie chciałby znaleźć się teraz w skórze menedżera Get Well, Jacka Frątczaka.

[b]

Analiza taktyczna meczu Get Well Toruń - Fogo Unia Leszno.[/b]

Przypuszczalne składy:

Get Well: 9. Jason Doyle, 10. Paweł Przedpełski, 11. Chris Holder, 12. Niels Kristian Iversen, 13. Rune Holta, 14. Marcin Kościelski, 15. Daniel Kaczmarek, 16. Jack Holder

Fogo Unia: 1. Jarosław Hampel, 2. Janusz Kołodziej, 3. Piotr Pawlicki, 4. Brady Kurtz, 5. Emil Sajfutdinow, 6. Dominik Kubera, 7. Bartosz Smektała

Niels Kristian Iversen został ustawiony w roli doparowego i słyszę, że pojawiają się pytania czy on w ogóle w piątek wyjedzie na tor. Może zastępować go przecież rezerwowy Jack Holder, który na MotoArenie spisuje się naprawdę nieźle. Myślę, że Jacek Frątczak Duńczyka od razu nie skreśli. Tym bardziej, że zrobiłby takim ruchem dodatkowe zamieszanie w tym kotle, jakim jest w tym momencie Get Well. Wiemy, ze Iversen nie jedzie wielkiego żużla, ale odstawiać go od razu? Ja, z punktu widzenia sportowego, bym tego nie zrobił. To dosyć impulsywny zawodnik i wiemy jak czasem potrafił zareagować na jakieś niepowodzenia. A raczej nie ma podstaw, by postawić na nim krzyżyk. To nadal jest klasowy zawodnik, a jego wyniki ze Szwecji czy z Danii (pamiętając o nie najwyższej sile tej ligi) napawają optymizmem.

Myślę więc, że Frątczak da w piątek Iversenowi szansę. Pozostaje pytanie w ilu wyścigach. Nie ma ciekawego numeru startowego i zacznie od czwartego bądź niewdzięcznego w Toruniu trzeciego pola. Czy jeśli nie wyjdzie mu bieg, to w kolejnym pojedzie już Jack Holder? Z drugiej strony potem Iversen ma wyścig z pola wewnętrznego, więc będzie miał już łatwiej. Tych dylematów menedżer gospodarzy ma sporo i dotyczą one tylko duńskiego zawodnika. Może się przecież zdarzyć, że inny z zawodników gospodarzy zawali jeden czy drugi bieg i to jego lepiej będzie zastąpić młodym Holderem.

Frątczakowi nie zazdroszczę i mówiąc szczerze, nie chciałbym być teraz w jego skórze. Do Torunia przyjeżdża drużyna, która jest na tę chwilę potęgą. Get Well potrzebny jest w tym momencie przede wszystkim spokój, a wygrana nad Unią na pewno atmosferę by poprawiła. Czy jednak jest to możliwe? Największy problem gospodarzy polega na tym, że zawodzi nie jeden zawodnik, a kilku. Słabo w sezon weszli przecież też Jason Doyle czy Paweł Przedpełski. Jacek Frątczak to ambitny facet, łatwo się nie podda i postara się to wszystko jeszcze poukładać, ale na pewno nie jest to dobry moment, by mierzyć się z tak silnym rywalem.

Jeśli chodzi o zestawienie Fogo Unii to żadnych niespodzianek tu nie ma i być nie może. To zespół doskonale zbilansowany, a o jego sile świadczy to, że menedżer gości nie potrzebuje zawodnika rezerwowego. Tymi "rezerwowymi" są na dobrą sprawę Dominik Kubera i Bartosz Smektała. Juniorzy gości mają lepsze wyniki punktowe na wyjazdach niż u siebie, więc nawet gdyby torunianie prowadzili różnicą sześciu puntów lub wyżej, to niczego pewni być by nie mogli. Piotr Baron możliwości taktyczne ma ogromne i podejrzewam, że leszczynianie pojadą do Torunia jak po swoje. Jeśli Get Well nazywamy żartobliwie mafią, to nie wiem jak mielibyśmy nazwać tę z Leszna. To oczywiście tylko sport i zdarzyć może się wiele, ale biorąc pod uwagę kapitalną formę gości i problemy gospodarzy, połączone z ogromną presją, pod jaką muszą się znajdować, to stawiałbym na triumf przyjezdnych.

Wojciech Dankiewicz

ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow: Speedway of Nations to szansa dla Rosjan

Źródło artykułu: