Get Well - Unia Leszno: Fogo Unia znów nokautuje. Jeden Doyle meczu nie uratuje (relacja)

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Fogo Unia - Włókniarz. Janusz Kołodziej, Emil Sajfutdinow
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Fogo Unia - Włókniarz. Janusz Kołodziej, Emil Sajfutdinow

Jason Doyle w końcu pojechał na miarę swoich możliwości, ale nie uchronił Get Well od porażki. Torunianie po meczu zostali wygwizdani przez swoich kibiców. Fogo Unia znów pokazała moc. Prowadzili od 2. wyścigu a wygraną przypieczętowali już w 12.

Fogo Unia ponownie deklasuje. Get Well nie miał nic do powiedzenia. Nawet przebudzenie mistrza świata nie pomogło, ale ograniczyło rozmiary porażki do 16. punktów. Już pierwsza seria startów pokazała, że nie będzie to przyjemny wieczór dla torunian. Po niej goście prowadzili już 6. punktami, a wśród gospodarzy jedynie wspomniany wcześniej Jason Doyle mógł się pochwalić większą zdobyczą niż jeden punkt. To zwiastowało katastrofę, która nadeszła w kolejnych seriach startów.

Sporo się przed tym spotkaniem dyskutowało, czy Jacek Frątczak zaskoczy rywali przygotowaniem toru. Nic takiego nie miało miejsca, a sam menadżer twierdzi, że nie dawał nawet podstaw do tego, by można było tak sądzić. Niemniej jednak miejscowi przyznali zgodnie, że to nie było to samo co na ostatnim treningu przed meczem. - Jest trochę ciężej niż ostatnio i te ustawienia, które mieliśmy na treningu, trochę się nie sprawdziły - mówił Daniel Kaczmarek. Niestety jednak lekko przyczepny tor, jaki preferują w tym roku zawodnicy Get Well to idealne rozwiązanie dla aktualnych mistrzów Polski. Leszczynianie od samego początku wyglądali na doskonale spasowanych. Kapitalnie startowali, a jeśli spod taśmy coś im nie wyszło, jako jedyni potrafili nadrobić to na trasie.

W Get Well zabrakło przede wszystkim wygranych wyścigów. Seniorski skład zanotował za dużo zer, aby zespół mógł wygrać ten mecz. W końcu dobre zawody pojechał Jason Doyle i widać, że jego dyspozycja zbliża się do tej, z jaką zdobył tytuł mistrza świata. Warto też odnotować, że Australijczyk jako pierwszy po dwunastu wyścigach przywiózł za plecami kapitalnego w tym sezonie Piotra Pawlickiego. Dobre zawody pojechał również Daniel Kaczmarek, który swoją postawą zasłużył nawet na miejsce w biegu z rezerwy taktycznej.

Słaby występ zanotowali bracia Holderowie. Starszy wlał trochę nadziei w serca fanów Get Well podczas warszawskiej rundy GP. Niestety tym razem to nie był ten sam zawodnik. Słabe starty, brak prędkości na trasie i w efekcie tego tylko 1 punkt. Dodatkowo Chris Holder skręcił nogę podczas jednego z próbnych startów i już po 7. wyścigach tego meczu zrezygnował z dalszej jazdy. Równie mizernie wyglądał jego młodszy brat, który dostał w tym meczu swoje szanse już od pierwszej serii. Menadżer jednak szybko zauważył, że to nie jest dzień Jacka Holdera i po jego dwóch wyścigach postanowił wypuścić Nielsa Kristiana Iversena. Duńczyk szału nie zrobił i nadal jego forma daleka jest od optymalnej.

Równie daleko od dyspozycji, do jakiej nas przyzwyczaili, pojechali w tym meczu juniorzy Fogo Unii. Bartosz Smektała i Dominik Kubera z dobrej strony pokazali się jedynie w wyścigu młodzieżowym. To może zaskakiwać, bo do tej pory nie zawodzili. Na ich szczęście seniorskie zestawienie nie zawiodło. Ponownie doskonale jechał Piotr Pawlicki, który zachwycił nonszalanckim atakiem na Rune Holcie. Tym razem nie zdobył jednak kompletu. Jeszcze lepiej od kapitana zaprezentował się Emil Sajfutdinow, dla którego były to najlepsze zawody w tym sezonie. Rosjanin mógł zdobyć duży komplet punktów, ale odstąpił ostatni wyścig juniorowi. - Wynik jest dobry, a na torze porobiły się trochę fale. Nie odczuwam już jednak tego upadku z GP, ale trochę pocierpiałem i najważniejsze, że wszystko jest dobrze - skwitował zawodnik leszczynian.

Fogo Unia jest nadal w gazie. Kolektyw, drużyna, zespół idealnie zbilansowany. Można się prześcigać w komplementach, ale najlepszym komplementem dla tego zespołu są jego wyniki. Kolejni rywale, patrząc na to, co wyprawiają mistrzowie Polski, mogą mieć nocne koszmary, bo jedynie katastrofa może sprawić, że Leszno nagle przestanie jechać. Z tą dyspozycją Fogo Unia rozjedzie PGE Ekstraligę jak walec.

Torunianie po sześciu kolejkach mają na koncie tylko 4 punkty i zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. Upust swoim emocjom dali też toruńscy fani, którzy po meczu wygwizdali swoją drużynę. O punkcie bonusowym w dwumeczu z Fogo Unią mogą jedynie pomarzyć. Nie czas jeszcze też wyrokować, czy mają szansę na fazę play-off, ale patrząc na ich aktualną dyspozycję, powinni się skupić na utrzymaniu bez meczów barażowych. Pozytywem dla Jacka Frątczaka na pewno jest dyspozycja Kaczmarka i Doyla, ale dwóch zawodników meczu nie wygra. To będzie trudny okres dla menadżera Get Well, bo już w następnej kolejce spotkają się z rewelacją ligi z Częstochowy na ich torze.

Punktacja:

Get Well Toruń - 37 pkt.
9. Jason Doyle - 15+1 (3,1*,3,3,2,3)
10. Paweł Przedpełski - 4 (1,2,0,1,-)
11. Chris Holder - 1 (1,0,-,-,-)
12. Niels Kristian Iversen - 1+1 (-,-,1*,0)
13. Rune Holta - 9+2 (1*,2,2,2,d,2*)
14. Marcin Kościelski - 0 (0,-,0)
15. Daniel Kaczmarek - 5+2 (1,2,1*,1*,0)
16. Jack Holder - 2 (0,1,1)

Fogo Unia Leszno - 53 pkt.
1. Jarosław Hampel - 9+1 (2,3,0,2,2*)
2. Janusz Kołodziej - 11+1 (u,2*,3,3,3)
3. Piotr Pawlicki - 11+1 (3,3,2,2*,1)
4. Brady Kurtz - 4+2 (2*,0,1*,1)
5. Emil Sajfutdinow - 12 (3,3,3,3,-)
6. Dominik Kubera - 3+2 (2*,0,1*,0)
7. Bartosz Smektała - 3 (3,0,0)

Bieg po biegu:
1. (59,47) Doyle, Hampel, Przedpełski, Kołodziej (u) - 4:2 - (4:2)
2. (59,22) Smektała, Kubera, Kaczmarek, Kościelski - 1:5 - (5:7)
3. (59,22) Pawlicki, Kurtz, Holder, Holder - 1:5 - (6:12)
4. (58,78) Sajfutdinow, Kaczmarek, Holta, Smektała - 3:3 - (9:15)
5. (59,63) Hampel, Kołodziej, Holder, Holder - 1:5 - (10:20)
6. (59,37) Pawlicki, Holta, Kaczmarek, Kurtz - 3:3 - (13:23)
7. (58,71) Sajfutdinow, Przedpełski, Doyle, Kubera - 3:3 - (16:26)
8. (58,57) Kołodziej, Holta, Kaczmarek, Hampel - 3:3 - (19:29)
9. (59,22) Doyle, Pawlicki, Kurtz, Przedpełski - 3:3 - (22:32)
10. (59,16) Sajfutdinow, Holta, Iversen, Smektała - 3:3 - (25:35)
11. (59,10) Kołodziej, Pawlicki, Przedpełski, Holta (d) - 1:5 - (26:40)
12. (59,13) Doyle, Hampel, Kubera, Kościelski - 3:3 - (29:43)
13. (59,22) Sajfutdinow, Doyle, Kurtz, Iversen - 2:4 - (31:47)
14. (59,44) Kołodziej, Hampel, Holder, Kaczmarek - 1:5 - (32:52)
15. (59,34) Doyle, Holta, Pawlicki, Kubera - 5:1 - (37:53)

Sędzia: Krzysztof Meyze 
Widzów: ok. 5000
NCD: 58.57 sek. uzyskał Janusz Kołodziej w wyścigu 8.

ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow: Speedway of Nations to szansa dla Rosjan

Komentarze (517)
avatar
Cruel Samoan
19.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prawilnie przypominam że żużlowiec Holder ma już dość krytyki ze strony kibiców... :) 
avatar
kedzior
19.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gang Olsena wykonał skok na Leszno 
286dx
19.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tragedii w Toruniu nie było 4 biegi po 5:1 a reszta na styku. Holdery załatwiły taki wynik 3 razy pojechali na 5:1 i raz Holta z Przedpełskim. Także wiadomo kogo odstawić od koryta w kolejnym m Czytaj całość
avatar
barabasz
19.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Byki!! Anioły co się z Wami dzieje?? Jacek miesza składem, torem a jak widać brak w drużynie atmosfery. Każdy uważa się za lidera więc nie będzie zgody w drużynie. Kasa to nie wszystko na Czytaj całość
avatar
Blaszka Torun
19.05.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Szczere gratulacje dla leszczynskich Bykow! W pelni zasluzona wygrana i jakby sie nie usprawiedliwiac, to wygrala druzyna zdecydowanie lepsza a zwyciestwo ani przez chwile nie bylo zagrozone.
Czytaj całość