[b][tag=2613]
Tomasz Bajerski[/tag] (trener Iveston PSŻ-u Poznań):[/b] Marcel Kajzer miał problem z barkiem, za chwilę było wszystko dobrze. Wypadł mu bark. Innym żużlowcom też wypadają barki. I co? Za tydzień Marcel będzie jechał w zawodach, bo ten bark już ma naprawiony. Jechałem w trzech zawodników, robiłem, co mogłem, ale taki jest sport.
Renat Gafurow (MDM Komputery TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp.): Było czuć skutki upadku w Togliatti. Ciężko się jechało, a na dodatek tor był inaczej przygotowany niż w poprzednich meczach. Wszystko trochę boli, jakbym był przewiercony w maszynce do prania. Jestem tak wychowany, że nawet jak boli, to zawsze staram się jechać do końca.
Władimir Borodulin (Iveston PSŻ Poznań): Miło było wrócić do Ostrowa. Kiedy zaczynałem tutaj jeździć tor był podobnie przygotowany, był trochę ciężki. Może byłoby lepiej, gdyby nie brak Marcela Kajzera.
Kamil Brzozowski (MDM Komputery TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp.): Czuję się jakbym przejechał trzy mecze z rzędu przez tę temperaturę, ale trenowaliśmy, aby w takich warunkach wytrzymywać. Kiedy jest gorąco, motocykl robi się słabszy i wtedy trzeba pomieszać zębatkami. Nie zawsze to wychodzi, ale nie tylko ja mam z tym problemy, a każdy z chłopaków.
ZOBACZ WIDEO Speedway of Nations gwarantuje emocje do ostatniego wyścigu