Marek Cieślak nie chce zawodników Fogo Unii? Nasz ekspert w spiski nie wierzy

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Włókniarz na obchodzie toru. W środku trener Marek Cieślak
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Włókniarz na obchodzie toru. W środku trener Marek Cieślak

Marek Cieslak ma ostatnimi czasy na pieńku z Fogo Unią. Wojciech Dankiewicz nie wierzy jednak, by miał to być powód, dlaczego żadnego z leszczynian nie ma w kadrze na Speedway of Nations.

[tag=856]

Fogo Unia[/tag] rozdaje karty w PGE Ekstralidze od początku sezonu, a najskuteczniejszym zawodnikiem rozgrywek jest Piotr Pawlicki. Nic więc dziwnego, że zarówno dziennikarze, jak i kibice zakładali, że w składzie na Speedway of Nations może znaleźć się jakiś zawodnik z Leszna. Typowano, że Marek Cieślak postawi na wspomnianego Pawlickiego lub Jarosława Hampela. Stało się jednak inaczej, a nasze barwy reprezentować będą Patryk Dudek i Maciej Janowski. Ponadto rezerwowym został Maksym Drabik.

Wojciech Dankiewicz rozumie rozgoryczenie fanów z Leszna, którzy chcieliby powołania dla jednego ze swoich zawodników. Niektórzy przytaczają wydarzenia z ostatnich tygodni, gdy Marek Cieślak skarżył się w żużlowej centrali na tor, jaki przygotują leszczynianie. Czy napięte relacje między selekcjonerem a ośrodkiem z Leszna mogły przyczynić się do takich, a nie innych powołań? Nasz ekspert w taki spisek nie wierzy.

- Takie myślenie można włożyć moim zdaniem między bajki. Ja tego nie kupuję. Nie sądzę, by trener Cieślak patrzył na to, jaki klub reprezentuje dany zawodnik. Raczej rozpatrywał powołania pod kątem tego, kto najlepiej przysłuży się kadrze. A w przypadku Speedway of Nations trzeba patrzeć zwłaszcza na to, kto dobrze jeździ parą - mówi Dankiewicz.

Zdaniem eksperta o powołaniu Patryka Dudka przesądził jego ostatni ligowy występ we Wrocławiu. Żużlowiec z Zielonej Góry dwukrotnie pokonał wówczas Taia Woffindena. - Myślę, że Cieślak miał ten występ w pamięci i uznał, że skoro Patryk tak dobrze radzi sobie we Wrocławiu, to trzeba to wykorzystać. Myślę, że paru kandydatów dyskwalifikowało to, że nie najlepiej wychodzi im jazda parą. A co do Jarosława Hampela, to w ostatnim czasie zdarzały mu się słabsze wyścigi. To mogło zaważyć - dodaje Dankiewicz.

Można jedynie gdybać czy Cieślak nie postawiłby na innych zawodników, gdyby mógł czekać z wyborem do początku czerwca. - Trochę szkoda, że powołania trzeba było ogłosić już w maju, bo wiemy przecież, że forma żużlowców zmienia się często jak w kalejdoskopie. Podpisuję się jednak pod wyborami Cieślaka dwoma rękami - kwituje Dankiewicz.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców, odc. 2

Źródło artykułu: