Gra o tytuł toczy się już także poza torem. Trener Cieślak otworzył drugi front

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na pierwszym planie Tobiasz Musielak
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na pierwszym planie Tobiasz Musielak

W Lesznie mówią, że trener Włókniarza Marek Cieślak wykorzystuje swoje koneksje, żeby w Polsce robiono takie tory, na których lubią jeździć jego zawodnicy. Nie przyczepne, lecz twarde, bo takie wolą Leon Madsen.

Od kilku dni mówimy już nie tylko o rywalizacji na torze w PGE Ekstralidze, ale i kuluarowych rozgrywkach. Fogo Unia Leszno 6 maja z łatwością rozbiła forBET Włókniarza Częstochowa (53:37) i Marek Cieślak, trener częstochowskiej drużyny powiedział głośno, że wróciła modą na orkę i preparowanie torów. Wskazał palcem Unię, ale i też Cash Broker Stal i Falubaz Zielona Góra. W Gorzowie Włókniarz także przegrał (37:53), choć długo prowadził. Losy meczu odwróciła polewaczka, który po 10. biegu zalała tor.

Porażki to jedno, ale z drugiej strony trener Cieślak osiągnął cel, bo jego słowami zainteresowała się Ekstraliga Żużlowa. O torach rozmawiali na ostatnim spotkaniu sędziowie i komisarze. PZM wysłał z kolei do klubów pismo, że nie będzie zgody na robienie nieregulaminowych torów, a winni będą zawieszani bądź też karani finansowo. - Marek Cieślak otworzył drugi front - przekonuje Sławomir Kryjom, żużlowy menedżer. - Zaczęła się psychologiczna gra, która rywalom Włókniarza ma zamieszać w głowie - dodaje Wojciech Dankiewicz, ekspert nSport+.

- To nie pierwszy raz, kiedy rywalizacja o medale toczy się także poza torem - utrzymuje Kryjom. - Trener Cieślak z premedytacją wykorzystuje media. Wywiera presję i chce zdestabilizować przeciwnika - dodaje, a Dankiewicz zwraca uwagę, że za chwilę będą kolejne odsłony wojny na drugim froncie. - Jako menedżer też czepiałem się wszystkiego. Nawet tego, że zielone światło jest za mało zielone. Tak trzeba, bo to wytrąca przeciwnika z równowagi, a punkty zdobywa się na różne sposoby. Po słowach trenera Marka Ekstraliga pogroziła paluszkiem i to na pewno, w pewnym stopniu, może wpłynąć na wyniki.

A czy jest tak, że trener Cieślak (przypomnijmy, iż jest on również selekcjonerem kadry) wykorzystuje swoje koneksje, żeby wpływać na wyniki? - Nie odpowiem wprost, ale nie dziwi mnie jego zachowanie. Będąc na jego miejscu, robiłbym to ssamo, bo on walczy o swoje. Konkurencja nie śpi, Włókniarz jest kandydatem do czwórki, więc trzeba dodatkowej strategii - komentuje Kryjom.

Pytanie, czy Włókniarz faktycznie zyska, jeśli inni będą robili bardziej twarde tory? - Fogo Unia nie stanie się słabsza na torze mniej przyczepnym - przekonuje Dankiewicz. - Przecież oni na betonie w Grudziądzu wygrali i to dość przekonywająco. Swoją drogą, to nie rozumiem tej krucjaty przeciwko przyczepnym torom. Dla mnie to w Grudziądzu jest ślisko i bardziej niebezpiecznie niż w Lesznie na przyczepnym.

To jeśli twarde tory nie osłabią rywali, to może chociaż Włókniarz zyska. - Z tymi teoriami dotyczącymi jazdy zawodników na poszczególnych torach różnie bywa - analizuje Kryjom. - Też mi się wydawało, że Madsen nie pojedzie w Gorzowie, a do połowy spotkania błyszczał.

- Nawet jeśli na twardym zyskają Madsen, to stracić mogą inni zawodnicy, jak Musielak, czy Miedziński. Realnych zysków z tej wojenki, poza poirytowaniem rywala, nie ma - kwituje Dankiewicz.

ZOBACZ WIDEO Artiom Łaguta: Mierzymy w podium Speedway of Nations

Źródło artykułu: