W ostatnim dla Amerykanów wyścigu rundy zasadniczej półfinału Speedway of Nations w Niemczech doszło do upadku Gino Manzaresa i przedstawiciela Słoweńców - Matica Ivacica. Reprezentant Stanów Zjednoczonych nie opanował na ostatnim łuku motocykla, upadając na tor. Jadący tuż za nim Ivacic nie zdołał ominąć rywala, choć zdążył położyć motocykl. Ten jednak uderzył Amerykanina w plecy i głowę.
Manzares długo się nie podnosił, potrzebna była pomoc medyczna. Ostatecznie kolega z pary Grega Hancocka opuścił tor na noszach i nie był zdolny do dalszej jazdy. Amerykański żużlowiec jeszcze z toru pozdrowił kibiców, a w parkingu przekonywał, że jest z nim wszystko w porządku. Taką samą informację przekazał po zawodach za pośrednictwem mediów społecznościowych, dodając za chwilę, że czuje się rozczarowany swoim występem. Manzares zdobył tylko jeden punkt.
Reprezentacja USA ma prawo czuć mały niedosyt. Z uwagi na problem ze zdrowiem swojego zawodnika nie była w stanie zastąpić go w biegu dodatkowym rezerwowym, ponieważ na Bergring Arenie stawiła się w dwuosobowym składzie. Hancock pokonał parę słoweńską, ale to ona awansowała do decydującego o awansie wyścigu (tam lepsza okazała się Dania), bowiem w przypadku remisu wyżej oceniany jest wynik zespołu, którego zawodnicy dojechali do mety na drugiej i trzeciej pozycji.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców, odc. 2