Włókniarz - Stal: Chomski nie zatrzasnął przed Cieślakiem drzwi do play-off. Nie wyszła Stali zemsta za orkę (relacja)

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Adrian Miedziński na pierwszym planie
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Adrian Miedziński na pierwszym planie

Miała Stal apetyt na to, by załatwić Włókniarza. Chcieli się goście zemścić na trenerze Marku Cieślaku za oskarżenia o preparowanie toru w Gorzowie i kary nałożone na osoby funkcyjne Stali po pierwszym spotkaniu drużyn. Zemsta jednak się nie udała.

- Jeszcze nie jest idealnie - szepnął Bartosz Zmarzlik do prowadzących studio nSport+ na stadionie forBET Włókniarza Marcina Majewskiego i Lecha Kędziory. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że miał już wówczas Zmarzlik na rozkładzie Fredrika Lindgrena i Leona Madsena. Szwed próbował w biegu z Bartoszem wjechać mu pod łokieć, ale Zmarzlik był szybki i nie dał się wyprzedzić. Lider Cash Broker Stali miał prostą receptę na ten wyścig. Wąskie wejścia w łuk i szerokie wyjścia powodowały, że zawsze był o krok przed Lindgrenem. Bieg palce lizać, choć prawdziwy pokaz mocy w wykonaniu Zmarzlika mieliśmy w trzeciej serii, kiedy chwilę po starcie miał już 10 metrów przewagi nad niepokonaną dotąd parą Matej Zagar, Adrian Miedziński.

Gdyby wszyscy zawodnicy Stali jeździli tak jak Zmarzlik, to Włókniarz zostałby u siebie rozniesiony w pył. Mieli jednak gorzowianie za dużo dziur w składzie. Szymon Woźniak  potrzebował aż czterech biegów, żeby przywieźć pierwszą trójkę (tłumaczył, że w Częstochowie trudno dopasować sprzęt do toru). Martin Vaculik, choć pierwszy wyścig miał w miarę udany, to w kolejnych widać było po nim 2-miesięczną przerwę w startach (leczył kontuzję). Także Grzegorz Walasek nie był tym samym zawodnikiem, który nie tak dawno zrobił różnicę w wyjazdowym meczu Stali w Zielonej Górze.

Bardzo szybko stało się jasne, że z nic nie wyjdzie z zapowiedzi prezesa Stali Ireneusza Macieja Zmory, który przed meczem mówił, że w Częstochowie chciałby podziękować działaczom Get Well Toruń (czytaj wygrać z Włókniarzem) za to, że wypożyczyli im Walaska. O tym głośno się nie mówiło, ale gorzowianie chcieli też dołożyć Włókniarzowi za to, że jakiś czas temu trener częstochowian Marek Cieślak zarzucił Stali preparowanie domowego toru. Dodatkowo po pierwszym meczu tych drużyn w Gorzowie, Stal została ukarana za zalanie wodą jednego z łuków. Osoby funkcyjne, w tym szkoleniowiec gorzowian Stanisław Chomski, zostały ukarane karami zawieszenia, których wykonanie warunkowo zawieszono. Jednak jakiś bat nad głową Chomskiego wisi i utrudnia mu robotę. Nie odpłacił jednak Cieślakowi zamykając mu drogę do play-off, choć wiele osób spekulowało, że to się może zdarzyć.

Pewnie w najbliższych dniach usłyszymy wiele narzekań na częstochowski tor i komisarza. Mijanki były, działo się sporo, ale to jednak nie było to, co w pierwszych spotkaniach sezonu. Zresztą zawodnicy Włókniarza w rozmowach z reporterami nSport+ dawali do zrozumienia, że tor nie do końca jest ich atutem. Madsen żałował, że w jednym z biegów chciał zaatakować w swoim stylu, czyli bardzo szeroko, niemal pod samym płotem, ale tam nie było wystarczającej ilości luźnego materiału, która pozwoliłaby nabrać superszybkości.

Ma prawo narzekać Włókniarz, ale i Stal może mieć swoje zastrzeżenia. Nie do komisarza, ale do sędziego. 3. bieg został przez Pawła Słupskiego przerwany niesłusznie. I to w sytuacji, w której Krzysztof Kasprzak był na prowadzeniu. Na powtórkach było widać, że Kasprzak wystartował równo z taśmą. Zresztą Słupski nie dał mu ostrzeżenia. Problem w tym, że drugie podejście Stal przegrała podwójnie. Co z tego, że w 11. biegu Słupski pomylił się na korzyść gości, niesłusznie zarządzając powtórkę po kapitalnym starcie Michała Gruchalskiego? Pewnie, że Włókniarz na tym stracił, ale był jednak wówczas w o wiele bardziej komfortowej sytuacji niż Stal na początku meczu.

Swoją drogą Stal, zważywszy na trudne wejście w mecz, i tak pozytywnie zaskoczyła w końcówce. Jeszcze przed nominowanymi miała szansę na remis. Ciśnienie kibicom podniósł 14. bieg, kiedy  Woźniak przewrócił się po ataku Adriana Miedzińskiego. Można odnieść wrażenie, że Szymon trochę wykorzystał sytuację. Jasne, że Miedziński poszerzał tor jazdy, ale Woźniak długo walczył z nim bark w bark. Dopiero kiedy stracił nadzieję na wygranie tego pojedynku, upadł na tor. Tak czy inaczej, trudno kwestionować akurat tę decyzję arbitra. Ktoś musiał być wykluczony, a trudno było karać Woźniaka za spryt. Zresztą to on oberwał deflektorem.

Na szczęście dla Włókniarza, w powtórce osamotniony Zagar wygrał z Woźniakiem i zdobył 2 punkty na wagę meczowego zwycięstwa. A Cieślak cieszył się po meczu tak, jakby zdobył tytuł mistrza świata. Nie ulega wątpliwości, że kamień spadł mu z serca, bo ostatnio nie miał dobrej passy. Z trzech ostatnich ligowych spotkań przegrał dwa i Włókniarz nagle przestał być murowanym kandydatem do play-off. Wygrana ze Stalą, choć bez bonusu, przywraca nadzieję. Zwłaszcza w sytuacji, gdy drużyny będące za plecami potraciły punkty.

Punktacja:
forBET Włókniarz Częstochowa - 49 pkt.
9. Leon Madsen - 14 (3,2,3,3,3)
10. Tobiasz Musielak - 1+1 (0,1*,0,-)
11. Adrian Miedziński - 8+2 (2*,3,1*,2,w)
12. Matej Zagar - 9+1 (3,2*,2,0,2)
13. Fredrik Lindgren - 11 (2,2,3,3,1)
14. Bartosz Świącik - 2+1 (1,0,1*)
15. Michał Gruchalski - 4+1 (3,1*,0,0)
16. Andreas Lyager - 0 ()

Cash Broker Stal Gorzów - 41 pkt.
1. Szymon Woźniak - 7+1 (1*,0,2,3,1)
2. Martin Vaculik - 5+2 (2,1,1*,1*)
3. Krzysztof Kasprzak - 10 (1,3,2,2,2,0)
4. Grzegorz Walasek - 2+1 (0,1,1*,-,-)
5. Bartosz Zmarzlik - 15+1 (3,3,3,1*,3,2)
6. Rafał Karczmarz - 0 (0,-,-)
7. Hubert Czerniawski - 2 (2,0,0,0)
8. Alan Szczotka - 0 (0)

Bieg po biegu:
1. (65,40) Madsen, Vaculik, Woźniak, Musielak - 3:3 - (3:3)
2. (66,47) Gruchalski, Czerniawski, Świącik, Karczmarz - 4:2 - (7:5)
3. (65,71) Zagar, Miedziński, Kasprzak, Walasek - 5:1 - (12:6)
4. (65,54) Zmarzlik, Lindgren, Gruchalski, Czerniawski - 3:3 - (15:9)
5. (65,76) Miedziński, Zagar, Vaculik, Woźniak - 5:1 - (20:10)
6. (65,88) Kasprzak, Lindgren, Walasek, Świącik - 2:4 - (22:14)
7. (66,04) Zmarzlik, Madsen, Musielak, Czerniawski - 3:3 - (25:17)
8. (66,49) Lindgren, Woźniak, Vaculik, Gruchalski - 3:3 - (28:20)
9. (65,85) Madsen, Kasprzak, Walasek, Musielak - 3:3 - (31:23)
10. (66,14) Zmarzlik, Zagar, Miedziński, Czerniawski - 3:3 - (34:26)
11. (65,92) Lindgren, Kasprzak, Vaculik, Gruchalski - 3:3 - (37:29)
12. (66,88) Woźniak, Miedziński, Świącik, Szczotka - 3:3 - (40:32)
13. (66,24) Madsen, Kasprzak, Zmarzlik, Zagar - 3:3 - (43:35)
14. (67,08) Zmarzlik, Zagar, Woźniak, Miedziński (w/s) - 2:4 - (45:39)
15. (66,54) Madsen, Zmarzlik, Lindgren, Kasprzak - 4:2 - (49:41)

Widzów: 10000
Sędzia: Paweł Słupski

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po wrocławsku

Źródło artykułu: