Pełna treść listu:
"Na torach żużlowych duchowi sportowej rywalizacji zbyt często towarzyszą wybryki chuligańskie, którym przynajmniej w niektórych przypadkach mogą zapobiec organizatorzy imprez.
Niedopuszczalne jest to, by na torze w Gorzowie Wielkopolskim możliwe było wyzywanie i opluwanie zawodników, którzy wychodzą lub wchodzą do parku maszyn. Taka nieprzyjemna sytuacja przydarzyła się zawodnikowi Falubazu Zielona Góra Grzegorzowi Zengocie oraz trenerowi Piotrowi Żyto 21 kwietnia, podczas finału krajowych eliminacji IMŚJ.
W podobny sposób rozwiązany jest wjazd do parku maszyn na stadionie w Bydgoszczy, gdzie podczas meczu V rundy DMP "wierni fani" Polonii Bydgoszcz nie szczędzili niezwykle wulgarnych wyzwisk zawodnikom Falubazu Zielona Góra. Szczególnie źle potraktowany został Piotr Protasiewicz.
Eskalacja werbalnej przemocy miała miejsce już po zakończeniu meczu, kiedy Piotr Protasiewicz musiał udać się do szatni umiejscowionej tuż obok płotu okalającego stadion żużlowy, na którym dosłownie "wisiała" grupa agresywnych pseudokibiców. Reakcji ze strony ochrony nie było, bo ich zdaniem publiczność znajdowała się już poza terenem imprezy masowej. Ochrona nie zareagowała również, kiedy bus Piotra Protasiewicza opuszczał stadion, a zgromadzeni przed nim fani Polonii Bydgoszcz pięściami uderzali w samochód, nie szczędząc przy tym wulgaryzmów adresowanych do zawodnika Falubazu Zielona Góra.
Jeśli władze klubów żużlowych nie zrobią wszystkiego, by zapewnić komfort pracy żużlowców, to nawet gesty podobne do postanowień Zarządu Stali Gorzów, związane z szybkim wyciągnięciem konsekwencji związanych z zafałszowaniem rekordu gorzowskiego toru, gdzie duch sportowej rywalizacji okazał się ważniejszy od niczym nieuzasadnionej zawiści pojedynczych osób związanych z gorzowskim klubem, nie będą w stanie zażegnać agresywnych zachowań pseudokibiców poszczególnych klubów.
Jeśli o pewnych rzeczach pomyślimy zawczasu, to zamiast zbyt często gasić pożary agresji, być może uda nam się wspólnymi siłami doprowadzić do sytuacji, kiedy będą one wybuchały niezwykle rzadko. Wszystkim nam zależy, by przemoc raz na zawsze zniknęła ze stadionów żużlowych, dlatego ze swojej strony zróbmy wszystko, by organizacyjnie nie prowokować sytuacji, jakie miały miejsce wobec zawodników Falubazu Zielona Góra w Gorzowie Wlkp. i w Bydgoszczy".
Robert Dowhan